Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata Trump-Biden: pandemia, służba zdrowia, wybory. I Biden do Trumpa: Zamknij się w końcu, człowieku!

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
SAUL LOEB/AFP/East News
Pierwsza prezydencka debata w Cleveland przypominała młóckę między Trumpem i Bidenem. Padały niedyplomatyczne słowa. Będą jeszcze dwie debaty.

Jeśli ktoś sądził, że wtorkowa (środowa wedle polskiego) pierwsza debata prezydencka będzie grzeczną i rzeczową dyskusją dwóch dobrze wychowanych panów, był w błędzie. Debata w Cleveland w stanie Ohio obfitowała w momenty przypominające okładanie się cepami zwaśnionych sąsiadów, a przecież potykali się: urzędujący prezydent Donald Trump i 77-letni Joe Bidenem, który ma apetyt na zamieszkanie w Białym Domy po wyborach 3 listopada.

"To przypominało bójkę w barze", "konkurs pokrzykiwania", "prawdziwa rozwałka"- komentowano na gorąco debatę, tuż po jej zakończeniu. Oto na przykład w pewnym momencie Trump wypalił do rywala: Jesteś ode mnie głupszy. Ukończyłeś szkołę jako jeden z najsłabszych. Nie próbuj się ze mną się licytować na to, że jesteś mądry.
-Uzyskałeś najniższy lub prawie najniższy stopień w swojej klasie. Nigdy nie używaj przy mnie słowa mądry. Nigdy nie używaj tego słowa - powiedział Trump.
Urzędujący prezydent wielokrotnie przerywał rywalowi, najwyraźniej starając się wyprowadzić go z równowagi. Sam wydawał się być spokojny.
Biden wściekły, że prezydent mu przerywa i zalewa potokiem słów, też nie pozostawał dłużny i rzucił do głowy państwa: Zamknij się w końcu człowieku!
To nie wszystko ze strony Bidena, którzy szybko zniżył się do poziomu Trumpa. Nazwał Trumpa nie tylko "kłamcą" i "klaunem", ale także "pieskiem Putina". A to dlatego, że Donald Trump nie chciał powiedzieć cokolwiek rosyjskiemu prezydentowi o tym, źe ten wyznaczył talibom w Afganistanie nagrody za głowy amerykańskich żołnierzy.

Chris Wallace, znany dziennikarz, związany ze stacją Fox News, aktywnie moderował dyskusję. Zadawał trudne pytania, jak choćby o podatki Trumpa i naciskając go, by udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Po jednym ze starć z prezydentem, on też jednak nie wytrzymał i spytał: Czy chce Pan zamienić się miejscami? Wallace ostro reagował również i wtedy, gdy Trump zbaczał z tematu albo „kradł” czas przeznaczony dla rywala.

Kandydaci starli się już przy pytaniu o Sąd Najwyższy, a dokładnie o mianowanie przez Trumpa nowej sędzi Amy Coney Barrett. Zdaniem Demokratów, nie powinno się tego robić przed samymi wyborami. - Mam do tego prawo. Wygraliśmy wybory i mieliśmy prawo to zrobić - powiedział Trump jakby nie pamiętał, że taka praktyka jest wbrew zwyczajowi.

Doszło też do kłótni o publiczną opiekę zdrowotną (Obamacare), który to, zdaniem Bidena, system Trump chce zabrać, choć korzysta z niej 20 milionów Amerykanów. - On nie chce dla nikogo publicznej opieki zdrowotnej - punktował Biden.

Trump na to: Obamacare to zły pomysł, zrobimy lepszą opiekę zdrowotną.
Wcześniej jednak Trump oświadczył, że Biden „właśnie stracił lewicę”, zaprzeczając, że popiera politykę zdrowotną Berniego Sandersa.
Gdy prezydent nadal przerywał, Biden podniósł ręce i powiedział: Ludzie, czy macie pojęcie, co robi ten klaun?
A w pewnym momencie zirytowany wskazał na Donalda Trumpa i powiedział: Wybrałeś niewłaściwego faceta w złą noc o niewłaściwym czasie!
Kiedy Wallace zakończył te część debaty, Biden załamał się: To był naprawdę produktywny temat, prawda? I potem zwrócił się do Trumpa: Ujadaj dalej, człowieku!

Nie zabrakło ostrej wymiany zdań o pandemii koronawirusa. Trump powtarzał, że wykonał świetną robotę i do Bidena: Ty byś tego nigdy nie dał rady zrobić. Prezydent oskarżył „kłamliwe media" o malowanie fałszywego obraz obecnej sytuacji i obiecał, że już za kilka tygodni w Ameryce będzie dostępna szczepionka na koronawirusa.

Przy tym temacie Biden nie musiał się specjalnie wysilać. 200 tysięcy śmiertelnych ofiar mówi samo za siebie. - Prezydent nie ma żadnego planu.

Wpadł w panikę lub spojrzał na giełdę - powiedział Biden o Trumpie, który naciskał na poszczególne stany, aby ponownie otworzyły swoje gospodarki.
-Wielu ludzi umarło, a znacznie więcej umrze, jeśli nie staniesz się mądrzejszy i szybszy- dodał Biden.

Prezydent Bronił swojego podejścia do pandemii i powiedział: Wykonaliśmy świetną robotę.- Ale mówię ci, Joe, nigdy nie mógłbyś wykonać pracy, którą my wykonaliśmy. Nie masz tego we krwi - dodał.powiedział.

- Czy można wierzyć człowiekowi, który mając wiedzę o skutkach epidemii jeszcze w lutym, zatajał je przed społeczeństwem? - pytał Biden i powtórzył, że Trump jest kłamcą.

Trump bronił się mówiąc, że Demokraci chcą zamknąć kraj w reakcji na pandemię, a on go otwiera. Zapewnił również, że nie ma nic przeciwko maskom, choć wcześniej kpił z ich noszenia i demonstracyjnie zapowiadał, że nigdy jej nie założy.

Nie zabrakło pytań o podatki Trumpa. Z raportu opublikowanego tuż przed debatą przez The New York Timesa wynika, że obecny prezydent w 2016 i 2017 roku zapłacił tylko 750 dolarów podatku dochodowego. - Trump płaci niższe podatki niż nauczyciel, bo korzysta z możliwości prawnych, ja to ukrócę - zapowiedział Biden. Gdy Wallace zapytał Trumpa, czy to prawda, padła odpowiedź: płaciłem miliony dolarów. Biden zażądał, by prezydent pokazał swoje zeznanie podatkowe. - Pokażę, kiedy będą gotowe - odparł Trump.
Powiało też grozą z ust Donalda Trumpa, bo kiedy Wallace spytał go, czy potępia prawicowych bojówkarzy, uczestniczących w niedawnych rasistowskich akcjach protestach, prezydent oznajmił: "Proud Boys, wycofajcie się, czekajcie w gotowości". Członkowie tej prawicowej grupy jakby tylko czekali na takie słowa i zareagowali z radością na wypowiedź prezydenta. Mówili o „wielkiej chwili” jaka dla nich nadeszła i przyrzekli zachować czujność.

Pytał też Wallace kandydatów na prezydenta o wybory korespondencyjne i o ich zachowanie w przypadku, gdyby wyniki były nieznane przez długi czas. Trump wyjaśnił, co zabrzmiało jak groźba, że kiedy zobaczy, iż dochodzi do fałszerstw, to nie może zadeklarować, iż będzie apelował do zwolenników o spokój. Biden obiecał powstrzymać emocję do czasu podliczenia wszystkich głosów.

Debata będzie teraz rozbierana na czynniki pierwsze. Zbierane będą opinie i oceny, głównie o to, kto wygrał. Sondaż CBS News pokazał, że zdaniem 48 proc. oglądających debatę wygrał Biden, 41 proc. wskazało Trumpa jako zwycięzcę. 80 proc. uznało styl debaty za negatywny.

To jeszcze nie koniec, bo kolejne debaty odbędą się 15 października na Florydzie i 22 października w Tennessee.

Pierwsza z debat odbyła się w Ohio, jednym z tak zwanych „swing states", w którym wyborcy głosują raz na kandydata Republikanów, innym razem na Demokratę. To właśnie takie stany mogą zdecydować o wyniku wyborów. Ostatnie sondaże wskazują na kilkuprocentową (7-8 proc) przewagę Bidena. Demokraci nie cieszą się zawczasu, pamiętają poprzednie wybory, tez im sprzyjały sondaże, a wygrał Donald Trump.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Debata Trump-Biden: pandemia, służba zdrowia, wybory. I Biden do Trumpa: Zamknij się w końcu, człowieku! - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza