Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derrick Zimmerman: Boli mnie to, co się teraz dzieje na Ukrainie

Rafał Szymański
Derrick Zimmerman: Boli mnie to, co się teraz dzieje na Ukrainie.
Derrick Zimmerman: Boli mnie to, co się teraz dzieje na Ukrainie.
Rozmowa z Derrickiem Zimmermanem, rozgrywającym Energi Czarnych Słupsk.

Długo grał pan na Ukrainie. Czy ma pan swoją opinię na temat tego, co się tam teraz dzieje?

- Mam tam dużo przyjaciół, zawodników i trenerów. Rozmawiałem z nimi na temat tego, co się teraz odbywa. Na pewno sytuacja nie jest dobra, ale nie chcę nic złego powiedzieć. Bardzo mnie to boli, bo tam spędziłem kilka ładnych lat. Moi znajomi radzą sobie i nie poddają się.

Czekamy cały czas aż pan zacznie dobrze grać w polskiej lidze. Kiedy to nastąpi?

- W pierwszym spotkaniu, w którym wziąłem udział (z Asseco Gdynia - dop. Rafał Szymański), było dużo adrenaliny, bardzo ekscytowałem się tym występem. To był mój powrót na parkiet po dłuższym czasie. Była świeżość, a potem przyszły treningi. Trener mówił mi, że będą wzloty i upadki, będzie raz lepiej, raz gorzej. Teraz jest coraz lepiej, i jestem gotowy do tego, aby lepiej grać.

Czy po tych kilku meczach, w których pan grał, poziom polskiej ligi okazał się za wysoki?

- Znam polską ligę bardzo dobrze. Mam paru przyjaciół, którzy są Polakami albo grają w polskiej lidze. Jednym z moich przyjaciół jest Michał Ignerski, z którym grałem na uniwersytecie. Już wtedy śledziłem polską ligę, potem grałem z zawodnikami, którzy występowali w polskiej lidze. Teraz ja sam zagrałem i mogę powiedzieć, że tutaj poziom jest wysoki.

Występował już pan w meczu z Anwilem Włocławek jakiś czas temu, bo Energa Czarni walczyła w Hali Mistrzów w Pucharze Polski. Co pan może powiedzieć o rywalach?

- Anwil jest takim zespołem, który lubi dużo biegać, więc musimy szybko wracać do obrony. Na pewno musimy grać dużo lepiej w defensywie i na zbiórce. W ostatnim meczu w drugiej połowie skrzywdził nas ich kluczowy zawodnik Dulkys, który trafił kilka ważnych trójek. Napsuł nam dużo krwi. Musimy ograniczyć jego poczynania i ta obrona oraz zbiórki są kluczowe.

Ma pan duże doświadczenie. Czy stara się pan pomagać zespołowi radząc coś, czego gracze nie są w stanie zobaczyć na parkiecie?

- Na początku zawodnicy Energi Czarnych pomagali mi w Słupsku. Bardzo dobrze mnie przyjęli. Teraz jest tak, że sam dostrzegam różne rzeczy. Grałem w różnych miejscach i mam doświadczenie. Może dlatego widzę rzeczy, które oni mogliby zrobić, których może nie zauważają. Więc staram się im służyć radą. Jeśli szkoleniowiec mnie o coś prosi, to również staram się pomóc im na parkiecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza