Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kupców nadchodzą najgorsze dni w roku

Fot. Sławomir Żabicki
Ratunkiem dla wielu sklepów są obniżki.
Ratunkiem dla wielu sklepów są obniżki. Fot. Sławomir Żabicki
Grudzień, to dla dla każdego handlowca najlepszy miesiąc w roku. Święta Bożego Narodzenia generują największe przychody.

Ale zaraz po świętach przychodzi najgorszy okres w roku. Styczeń - czas zastoju.

Handlowcy mówią wprost, tak jak grudzień jest miesiącem wyjątkowym, rządzącym się swoimi prawami, tak styczeń to najgorsze 31 dni w roku. Handel prawie zamiera i trzeba nie lada wysiłku, aby straty były jak najmniejsze.

- To jest fatalny okres - mówi Izabela Balcerkiewicz właścicielka sklepu odzieżowego w Bytowie. - Praktycznie cały styczeń i luty są najsłabszymi miesiącami w roku. Obroty spadają o jedną trzecią. W tym czasie najlepiej dać pracownikowi zaległy urlop i samemu stanąć za ladą.

Nie inaczej jest w sklepach innych branż.

Handlowcy szukają różnych sposobów na spadek sprzedaży. Najczęściej są to promocje i upusty. - Staram się aby styczeń i luty zasadniczo nie odbiegał od innych miesięcy - mówi Anna Kubacka, właścicielka sklepów z bielizną w "Wokulskim" i "Realu". - W tych miesiącach też można zarobić, choć oczywiście mniej. Przychodzą spóźnialscy, którzy z różnych przyczyn nie mogli obdarować bliskiej osoby prezentem w grudniu. Oczywiście aby podnieść sprzedaż stosuję różnego rodzaju promocje i upusty.
Styczeń to także okres karnawału i ślubów. Właśnie karnawał jest dla wielu handlowców wybawieniem.

Dzięki styczniowym balom i prywatkom, niektóre branże, jak kosmetyczna, łagodzą straty wynikające z zastoju.

- Karnawał nieco podtrzymuje sprzedaż, choć kokosów nie ma - mówi pracownica sklepu drogeryjnego "Impuls" w Człuchowie. - Wszyscy obniżają ceny, które i tak są już na granicy opłacalności. Dla złagodzenia skutków spadku sprzedaży wymyślamy promocje. Ale tak naprawdę, niewiele da się zrobić. Trzeba po prostu zaczekać i żyć za pieniądze zarobione w grudniu.

Okazuje się, że mimo sezonowości, są branże, w których styczeń nie powoduje ogromnych strat.

Właściciele przekonują, że bez obniżek i upustów, można przeżyć najtrudniejszy miesiąc. - Nie stosujemy upustów czy obniżek - mówi Mirosława Olewnik, właścicielka sklepu z artykułami dla dzieciw Słupsku.

- Dzieci rodzą się także w styczniu, i w tym miesiącu trzeba je ubrać albo kupić wózek. Oczywiście, z powodu świąt grudzień jest najlepszym miesiącem, ale w styczniu też sobie radzimy. Przeciętnie obroty spadają o około 20-30 procent w stosunku do grudnia, ale w porównaniu z pozostałymi miesiącami są na przyzwoitym poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza