Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego 8 marca 1945 roku Słupsk stanął w ogniu? Jest nowa hipoteza [zdjęcia]

Wojciech Frelichowski
Wojciech Frelichowski
Zachodnia ściana Starego Rynku wiosną 1945 roku.
Zachodnia ściana Starego Rynku wiosną 1945 roku. Archiwum
76 lat temu, 8 marca 1945 roku Słupsk – wówczas Stolp – został zajęty przez wojska radzieckie. Jednym z wydarzeń towarzyszących był wielki pożar centrum miasta. Doszło do niego nie tylko w wyniku sowieckiej samowoli. Nowe spojrzenie na ten temat zaprezentowali słupscy historycy.

Za czasów PRL-u wydarzenia z 8 marca 1945 roku były przedstawiane jako wyzwolenie Słupska, zaś fakt pożarów i zniszczenia centrum miasta tłumaczono zaciętymi walkami wojsk radzieckich z wycofującymi się Niemcami. Ta narracja już dawno została zweryfikowana - walk o Słupsk praktycznie nie było. Były sporadyczne strzelaniny, choć faktycznie wycofujące się wojska niemieckie wysadziły mosty na Słupi.

Zweryfikowano również samą datę zajęcia Słupska przez Rosjan. W latach PRL-u obowiązywała data 9 marca. Wynikała ona z tego, iż dowództwo Armii Czerwonej na cześć zajęcia kolejnych miast lubowało się w oddawaniu salw armatnich w Moskwie. Takie salwy oddano także po zajęciu Słupska i miało to miejsce właśnie 9 marca, dzień po faktycznym zajęciu miasta przez wojska radzieckie. Ale 9 marca Słupsk już płonął. Dlaczego doszło do tego pożaru?

Nowe fakty związane z wielkim pożarem centrum Słupska, który wybuchł w nocy z 8 na 9 marca 1945 roku odnalazł Tomasz Urbaniak, pasjonata i znawca historii Słupska. O pomoc w weryfikacji i interpretacji swojego odkrycia zwrócił się do prof. dr hab. Wojciecha Skóry, dyrektora Instytutu Historii Akademii Pomorskiej w Słupsku. Te ustalenia obaj panowie zaprezentowali podczas niedawnego „Historycznego Czwartku”, cyklicznego spotkania (teraz tylko online) organizowanego przez Bałtycką Galerię Sztuki Współczesnej i Instytut Historii AP.

Wspomnienia Mety Dahling

Tomasz Urbaniak odnalazł relację naocznego świadka tamtych wydarzeń. To relacja Mety Dahling, mieszkanki ówczesnego miasta Stolp, która była pracownicą kancelarii prawnej mieszczącej się przy Starym Rynku. Jej wspomnienia zostały zamieszczone w wydawnictwie „Stolper Heimatblatt” w czerwcu 1952 r. Było to pismo wydawane w Republice Federalnej Niemiec przez byłych mieszkańców Stolp.

Meta Dahling opisuje, że dzień przed wkroczeniem Rosjan widziała, jak niemieccy żołnierze na Starym Rynku władowywali skrzynie, które następnie znosili do piwnicy budynku nr 12 stojącego po południowej stronie placu. Zauważyła również przewód, który był rozciągnięty pomiędzy budynkami. Jak pisze w swoich wspomnieniach, sądziła, że żołnierze umieszczali w piwnicach zapasy amunicji, zaś przewód był kablem telefonicznym.

W dniu 8 marca 1945 roku Meta Dahling, jak wielu mieszkańców miasta Stolp, w obawie przed wkraczającymi Rosjanami schroniła się w piwnicy. W jej przypadku w piwnicy kamienicy przy dzisiejszej ul. Małachowskiego. Późnym wieczorem 8 marca usłyszała wielki huk, a nad centrum miasta widoczna była łuna od pożaru. Po kilku dniach, kiedy znalazła się na Starym Rynku, w miejscu budynku, w piwnicy którego Wehrmachtu umieścili skrzynie, był tylko wielki lej. Natomiast większość budynków otaczających Stary Rynek, a także tych z okolicznych ulic była wypaloną ruiną. Zaś z domu, w piwnicy którego składowano skrzynie, pozostała tylko wielka dziura w ziemi.

Pożar był metodyczny, a nie chaotyczny

Zdaniem Tomasza Urbaniaka oraz prof. Wojciecha Skóry opis Mety Dahling świadczy o tym, że na Starym Rynku doszło do eksplozji ładunków wybuchowych.

- Nasz hipoteza jest taka, że Niemcy urządzili pułapkę na Rosjan, aby opóźnić ich marsz w stronę Gdańska (Rosjanie wkroczyli do Słupska od zachodu – dop. red.) – mówił w „Historycznym Czwartku” prof. Wojciech Skóra. – Skrzynie, o których wspominała Meta Dahling zawierały materiały wybuchowe. Nie wiemy, czy detonacja, która nastąpiła 8 marca wieczorem była spowodowana przez Niemców, czy też wywołali ja Rosjanie przeczesujący miasto. O tym, że eksplozja musiała nastąpić świadczy też jedno ze zdjęć południowej pierzei Starego Rynku wykonanych jakiś czas po zajęciu Słupska przez Rosjan. Zamiast budynku numer 12 widać dziurę w ziemi, wokół której są koncentrycznie rozrzucone cegły, właśnie jak od wybuchu.

Według obu historyków dalszy rozwój wypadków był następujący. Rosjanie, w obawie przed kolejnymi pułapkami postanowili wypalić zabudowę zlokalizowaną na osi komunikacyjnej pomiędzy zachodnią o wschodnią granicą miasta.

- Należy tu dodać, że do Słupska weszły wówczas tylko czołowe sowieckie oddziały frontowe. Cała reszta armii miała dopiero nadciągała do zachodu. I właśnie aby zabezpieczyć ten przemarsz oddziały, które już były w Słupsku, postanowiły na wszelki wypadek wypalić i zburzyć budynki zlokalizowane przy głównych ulicach na linii zachód – wschód – wyjaśnia prof. Wojciech Skóra.

Do tego zadania Rosjanie zapędzili Niemców, których wyciągali z mieszkań i zmuszali do wylewania benzyny na ulice i domy. To była częsta praktyka stosowana przez wojska sowieckie po zdobyciu miast. - Nie było wtedy czasu na rozminowywanie. Zatem podpala się miasto, aby zdetonować ładunki wybuchowe, które mogły zostać ukryte – precyzuje prof. Skóra.

Zdaniem dyrektora Instytutu Historii AP, gdyby Słupsk stanął w ogniu w wyniku żołnierskiej furii i rozpasania, to pożary byłyby chaotyczne, zlokalizowane w różnych punktach miasta. Tymczasem z topografii pożarów wynika, że wybuchły one przy głównych ulicach Słupska z zachodu na wschód. Najbardziej ucierpiało centrum miasta, bo tutaj zabudowa była najgęstsza i ogień łatwo przenosił się na sąsiednie budynki.

Być może gdyby nie eksplozja na Starym Rynku centrum Słupska nie zostało zniszczone po zajęciu miasta przez wojska radzieckie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza