HISTORIA AUKCJI
HISTORIA AUKCJI
W latach 2001-2003 samorząd Województwa Pomorskiego zainwestował w Aukcje Rybną w Ustce 8 mln 800 tys. zł pochodzących z budżetu państwa. W roku 2005 zainwestował w spółkę również pieniądze województwa i wykupił dodatkowe udziały w firmie za 1 milion zł. Tymczasem w 2004 roku aukcja przyniosła prawie 800 tys. zł straty, a rok później już ponad 1 mln 143 tys. straty.
Wśród rybaków, oddających ryby na ustecką aukcję, wrze. Armatorzy zaczynają tracić cierpliwość i domagają się spłaty należnych im pieniędzy. - Dług powstał jeszcze w ubiegłym roku za rządów poprzedniego prezesa. Przez to, że spółka jest winna nam pieniądze, rybacy mniej chętnie oddają ryby na licytacje, ale sprzedają w porcie pośrednikom - mówi Jarosław Krasnowski, rybak z Ustki. - Tracimy na tym podwójnie, bo przez dużą podaż ceny dorszy u pośredników spadły od połowy stycznia z 8,20 do 6,50 złotych za kilogram. Tymczasem w styczniu, lutym i w marcu dorsze mają najlepsze mięso.
Sygnały o zadłużeniu Aukcji Rybnej docierają także do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, który jest głównym udziałowcem firmy. - Spółka jest w trudnej sytuacji finansowej dlatego szukamy sposobu jej wsparcia w ministerstwie finansów - mówi Tomasz Konopacki z biura prasowego gdańskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Obecny prezes aukcji twierdzi, że za jego rządów rybacy dostają pieniądze regularnie. - Płacę w ciągu 48 godzin - mówi Wiesław Kamiński, prezes Aukcji Rybnej w Ustce. - Rozmawiam z rybakami o sposobie zwrotu starego długu.
Co ciekawe, swojej winie zaprzecza także poprzedni prezes aukcji (od lipca do końca grudnia 2006 roku) Maciej Niklas. - Gdy odchodziłem, wszystkie faktury były zapłacone i mam na to dowody - krótko ucina.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?