Dług miasteckiego szpitala ciągle rośnie. Program naprawczy w lutym, a może w marcu

- W każdym miesiącu mamy niedobory w wysokości około 500 tys. zł, ale udaje nam się utrzymać zdolność operacyjną, choć nie nazwałbym tego płynnością finansową. Realizujemy ugody z wierzycielami - mówi Tomasz Bojar-Fijałkowski, prezes miasteckiego szpitala. Przypomnijmy, że lecznica wykorzystała 4 mln zł na spłatę najbardziej przeterminowanych zobowiązań. To pieniądze, które pierwotnie przeznaczone były na budowę szpitalnego oddziału ratunkowego (dotacja rządowa). Ten projekt został odłożony na półkę.

Z tych 4 mln zł zapłacono m.in. zaległe wynagrodzenia, ale nie wszystkie. Personel średniego szczebla cały czas czeka na wyrównanie związane z rządowymi podwyżkami. Chodzi o trzy miesiące w 2022 r. (lipiec, sierpień, wrzesień). - Łącznie na ten cel potrzeba nieco ponad 1 mln zł. Teraz tych pieniędzy nie mamy. Wrócimy do sprawy w marcu br. Pracownicy o tym wiedzą - oznajmia Tomasz Bojar-Fijałkowski.

Pozytywną informacją, która przekazana została na komisji zdrowia, jest zwiększenie wycen procedur m.in. dla szpitala w Miastku, rzędu nawet kilkunastu procent.

Przypomnijmy, że cały czas trwa praca nad programem naprawczym dla szpitala. Miał być gotowy w styczniu br. Termin został przesunięty na luty. Niewykluczone, że będzie to jednak marzec br. Ryszard Niemiec, dyrektor finansowy miasteckiego szpitala podkreślał, że najważniejsze jest przekazanie rzetelnych danych dotyczących placówki dla firmy, która przygotowuje program naprawczy, bo powstanie on na ich bazie. A jest kłopot z ich pozyskaniem z systemu informatycznego i część danych trzeba spisywać z dokumentacji papierowej. A na to wszystko potrzebny jest czas.

- Uważam, że szpital w Miastku jest w stanie zejść miesięcznie z kosztów o 300-400 tys. zł - powiedział Ryszard Niemiec. Szczegółów jednak nie podał. Zapewne wiąże się to z optymalizacją, tak na oddziałach, jak i w administracji. Chodzi o inną organizację pracy, ale także o kadrowe cięcia.

Roczny budżet Szpitala Miejskiego w Miastku to około 55 mln zł. Koszty wynagrodzeń i pochodnych stanowią 70-80 procent. A więc tu jest jedyne znaczące pole do zmian. Uzyskane oszczędności w innych grupach wydatków nie zrobią istotnej dla szpitala różnicy.

W czasie komisji zdrowia prezentowana była informacja dotycząca rozbudowy i remontu oddziału wewnętrznego. Przetarg został już ogłoszony. Oferty powinniśmy poznać za 2 tygodnie. Na ten cel przeznaczono około 9 mln zł. To środki unijne. Andrzej Łakomiec, dyrektor ekonomiczny w Szpitalu Miejskim w Miastku poinformował, że nowy oddział wewnętrzny ma znaleźć się w lokalizacji starego zakładu opiekuńczo-leczniczego i częściowo zająć obecny oddział intensywnej opieki medycznej.

- Przygotujemy takie rozwiązanie, aby oiom funkcjonował bez zakłóceń. Teraz jest za wcześnie mówić o nowej lokalizacji - oznajmia Tomasz Bojar-Fijałkowski.

Pomieszczenia, w których obecnie znajduje się oddział wewnętrzny, mają zostać wykorzystane na opiekę geriatryczną oraz zwiększenie działalności ZOL.