Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DNA kultury to ciekawy pomysł, ale niepełny

Zbigniew Marecki [email protected]
Zdjęcie poglądowe
Zdjęcie poglądowe Archiwum
Obyśmy nie przegadali czasu, który trzeba poświęcić na zabiegi związane z pozyskaniem funduszy unijnych - ostrzegają pracownicy kultury.

Debata dotycząca DNA słupskiej kultury, a więc określenia jej stanu, wzbudziła mieszane uczucia w środowisku kultury. Od osób, które w nim działają, usłyszeliśmy, że to ciekawe przedsięwzięcie, ale niepełne.

- Nie wiem, czy można budować pełną analizę na podstawie 60 ankiet i 30 wywiadów. To zbyt mały materiał do wyciągania głębszych wniosków - powiedziała nam uczestniczka debaty w ratuszu.

Inna z kolei zwracała uwagę na to, że twórcy analizy nie uwzględnili funduszy, które trafiają do działających w mieście placówek kultury z Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Władze wojewódzkie wspierają także w dużym stopniu organizacje pozabudżetowe, które nauczyły się zdobywać w Gdańsku coraz większe pieniądze.

- W Słupsku zaczęła się era dyskusji. Obawiam się, że się zadyskutujemy, a tu trzeba już myśleć o pozyskaniu funduszy unijnych i składaniu gotowych projektów na konkursy wojewódzkie i krajowe. To ważne, bo wiele samorządów już dysponuje dobrymi projektami z poprzedniej perspektywy - ostrzega dyrektorka jednej ze słupskich instytucji.

Z kolei jeden ze słupskich malarzy uważa, że trzeba robić swoje, a nie oglądać się na mody, którym ulegają różne władze w różnych okresach. - Najważniejszy jest zdrowy rozsądek, a nie działanie ideologiczne - dodaje.

Michał Sęk, członek zespołu DNA, podczas wczorajszego wystąpienia w słupskim ratuszu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza