Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do aresztu za znęcanie sprzed 14 lat

Bogumiła Rzeczkowska
Jan K., malarz z zawodu, ojciec trojga dzieci, pod koniec października 1995 roku został oskarżony o fizyczne i moralne znęcanie się nad kobietą.
Jan K., malarz z zawodu, ojciec trojga dzieci, pod koniec października 1995 roku został oskarżony o fizyczne i moralne znęcanie się nad kobietą. Fot. archiwum
Dzięki współpracy bytowskich i niemieckich policjantów 60-letni Jan K. z Bytowa znowu stanie przed sądem.

Współpraca polskich i niemieckich policjantów doprowadziła do zatrzymania 60-letniego Jana K. z Bytowa, który ukrywał się od 1996 roku, gdy miał stanąć przed sądem za znęcanie się nad konkubiną Teresą K.

- W lipcu 1995 roku Teresa K. zgłosiła w prokuraturze, że konkubent się nad nią znęca - wyjaśnia Jan Zborowski, szef bytowskiej Prokuratury Rejonowej i jednocześnie autor aktu oskarżenia przeciwko Janowi K.

Jan K., malarz z zawodu, ojciec trojga dzieci, pod koniec października 1995 roku został oskarżony o fizyczne i moralne znęcanie się nad kobietą.

- Bił ją rękoma, szarpał za włosy, groził zabójstwem i obelżywie wyzywał - mówi prokurator Jan Zborowski.
Jednak ława oskarżonych na procesie w bytowskim sądzie świeciła pustkami.

W maju 1996 roku sąd zawiesił sprawę, wydał za Janem K. list gończy i nakaz aresztowania.

Gdy ustalono miejsce jego pobytu w Niemczech, mężczyznę zaczęto ścigać Europejskim Nakazem Aresztowania, który wydał słupski Sąd Okręgowy.

Przedwczoraj niemiecka policja przekazała uciekiniera Polakom na przejściu granicznym w Świecku.
Co ciekawe, Jan K. wpadł w ręce policji w ostatniej chwili, bo w lipcu tego roku nastąpi przedawnienie zarzucanego mu znęcania.

Wcześniej Jan K. był skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za niepłacenie alimentów na swoje dzieci.

W związku z tym, że nie płacił ich dalej, kara więzienia została odwieszona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza