Współpraca polskich i niemieckich policjantów doprowadziła do zatrzymania 60-letniego Jana K. z Bytowa, który ukrywał się od 1996 roku, gdy miał stanąć przed sądem za znęcanie się nad konkubiną Teresą K.
- W lipcu 1995 roku Teresa K. zgłosiła w prokuraturze, że konkubent się nad nią znęca - wyjaśnia Jan Zborowski, szef bytowskiej Prokuratury Rejonowej i jednocześnie autor aktu oskarżenia przeciwko Janowi K.
Jan K., malarz z zawodu, ojciec trojga dzieci, pod koniec października 1995 roku został oskarżony o fizyczne i moralne znęcanie się nad kobietą.
- Bił ją rękoma, szarpał za włosy, groził zabójstwem i obelżywie wyzywał - mówi prokurator Jan Zborowski.
Jednak ława oskarżonych na procesie w bytowskim sądzie świeciła pustkami.
W maju 1996 roku sąd zawiesił sprawę, wydał za Janem K. list gończy i nakaz aresztowania.
Gdy ustalono miejsce jego pobytu w Niemczech, mężczyznę zaczęto ścigać Europejskim Nakazem Aresztowania, który wydał słupski Sąd Okręgowy.
Przedwczoraj niemiecka policja przekazała uciekiniera Polakom na przejściu granicznym w Świecku.
Co ciekawe, Jan K. wpadł w ręce policji w ostatniej chwili, bo w lipcu tego roku nastąpi przedawnienie zarzucanego mu znęcania.
Wcześniej Jan K. był skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za niepłacenie alimentów na swoje dzieci.
W związku z tym, że nie płacił ich dalej, kara więzienia została odwieszona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?