Do której grupy wlecą orły?

Jan Tomaszewski, legenda polskiej piłki, starannie przygotowuje się do wieczornej piłkarskiej uczty. - Kartka z podziałem na poszczególne grupy jest już gotowa. Na bieżąco będę notował kto na kogo trafił - powiedział nam wczoraj. - Bez względu na wynik losowania, musimy się skupić na walce o drugie miejsce w grupie, bo na pewno dostaniemy jednego rywala poza naszym zasięgiem. Trzeba jednak pamiętać, że jak zwykle powstaną grupy śmierci i grupy śmieci.
Ponieważ piłka nożna to w Polsce coś więcej niż sport, od kilku dni w całym kraju trwają nieustające spekulacje: na kogo trafimy? Nikt nie chce wylosować Brazylii, która według zgodnej opinii największych piłkarskich ekspertów jest nie tylko najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa w całym turnieju, ale poziomem przewyższa reprezentacje dużo silniejsze od Polski.
W grupie marzeń kibice najczęściej widzą za to Meksyk, Togo i Arabię Saudyjską. - Znając szczęście trenera Janasa, to ten teoretycznie łatwiejszy wariant może się sprawdzić, ale niech nikt nie myśli, że na mistrzostwach będzie łatwo - mówi Jerzy Olszewski, właściciel pubu kibica w Koszalinie. - Emocje będą zarówno w trakcie losowania, jak i już podczas finałów, bo Polacy coraz chętniej wspólnie oglądają najważniejsze wydarzenia sportowe - podkreśla.
Nie brakuje jednak opinii, że ważniejsza od wyników losowania jest forma polskich piłkarzy.
- Na poprzednich mistrzostwach trafiliśmy na Portugalię, Stany Zjednoczone i Koreę Południową. Wszyscy twierdzili, że powinniśmy sobie poradzić. Jaki był efekt, wszyscy kibice pamiętają. Nie wyszliśmy z grupy - mówi Marcin z Lęborka, który tuż po dzisiejszym losowaniu zacznie załatwiać bilety na przyszłoroczny mundial. - Muszę chociaż jeden mecz Polaków zobaczyć na żywo! Może będzie to spotkanie z Brazylią...