Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Radomia po wygraną

Krzysztof Nałęcz
Krzysztof Nałęcz
Pojedynki tych drużyn można już śmiało określać jako mecze odwiecznych rywali.
Pojedynki tych drużyn można już śmiało określać jako mecze odwiecznych rywali. Łukasz Capar
Spotkanie Rosa – Energa Czarni Słupsk w Radomiu. Pojedynki tych drużyn można już śmiało określać jako mecze odwiecznych rywali.

Od lat obie ekipy należą do tzw. grupy aspirującej. Aspirującej do walki o czołowe miejsca w lidze. W sezonie 2014/2015 obie drużyny spotkały się w dramatycznej walce o brązowy medal (2:1 dla Czarnych). Ale w tych aspiracjach Rosa zaszła wyżej, bo w ubiegły sezonie zespół z Radomia zagrał w finale ze Stelmetem.

Przegrał, ale wysoko ustawił sobie poprzeczkę na kolejne sezony. Ten zaczął się jak w przypadku Czarnych od kiepskiej formy w lidze (Rosa grała też w europejskich pucharach). Radomianie zaliczyli serię porażek i wydawało się, że mogą mieć problemy nawet z wejściem do play off. Sytuację pogarszały perturbacje personalne.

Z różnych, często pozasportowych powodów, zespół opuścili obwodowi gracze stanowiący o sile Rosy –Gary Bell, Tyrone Brazelton I Jordan Callahan. Jednak drużyna Wojciecha Kamińskiego szybko się otrząsnęła. Zaczęła wygrywać. M.in w hali Gryfia z Czarnymi. Rosa bazuje na solidności w obronie i ataku.

Równy skład, z młodymi polskim graczami. Choć ważną rolę odgrywa też weteran Robert Witka (świetny zwłasza w trudnych momentach zespołu), kto wie czy klucz do wygranej nie leży w ograniczeniu takich zawodników jak Michała Sokołowskiego i Daniel Szymkiewicz. Pozbawiona tych atutów Rosa, może być w Radomiu do pokonania.

Do Radomia po wygraną

Po dłuższych poszukiwaniach zespół wzmocnił w tym tygodniu nowy gracz i to nie byle jaki. 26-letni obrońca Ryan Harrow to wyróżniający się koszykarz NCAA (z różnych powodów grał w trzech, ale dobrych drużynach North Carolina State, Kentucky i Georgia). To rozgrywający ze świetnym rzutem. Jeszcze do ubiegłego tygodnia grał we włoskiej serie A, będzie więc poważnym wzmocnieniem.

W Czarnych panują bojowe dobre nastroje. Wszyscy wreszcie są zdrowi, a porażka odniesiona w Zielonej Górze w meczu ze Stelmetem była bolesna, ale dlatego, że minimalna i odniesiona po bardzo dobrej momentami grze. Zespół Roberta Stelmahersa wygląda na wreszcie skonsolidowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza