Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do wakacji jeszcze tylko kilka dni. Rozpoczęły się lekcje "na niby"

Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@ mediaregionalne.pl
Zajęcia sportowe w II LO w Słupsku, z atrakcyjną nagrodą dla zwycięzców, to sposób na to, żeby uczniowie przychodzili do szkoły w ostatnim tygodniu roku szkolnego.
Zajęcia sportowe w II LO w Słupsku, z atrakcyjną nagrodą dla zwycięzców, to sposób na to, żeby uczniowie przychodzili do szkoły w ostatnim tygodniu roku szkolnego. Fot. Kamil Nagórek
W szkołach rozpoczął się właśnie tydzień przedwakacyjnego luzu. Oceny końcowe już wystawione, więc właściwie nikt się nie uczy. Na lekcje przychodzą nieliczni uczniowie i nie za bardzo wiedzą, po co.

W wielu słupskich domach w ostatnim przed wakacjami tygodniu nauki trwa walka
między rodzicami a ich dziećmi chodzącymi do szkół. O ile młodsi uczniowie jeszcze grzecznie chodzą na lekcje, to starsi coraz częściej się buntują.

- Stopnie już są wystawione. Połowa kolegów nie przychodzi na lekcje. Nauczyciele też nie widzą większego sensu, aby zaczynać nowy materiał. Część koleżanek pomaga wychowawczyni wypisywać świadectwa. To po co ja mam chodzić do szkoły? - pyta Marcin, uczeń jednego ze słupskich liceów.
Jego rodzice jednak nie odpuszczają. Codziennie podwożą go do szkoły i sprawdzają, czy nie chodzi na wagary. Ale inni rodzice postępują inaczej.

- Już w poprzednim tygodniu wysłałem syna na zagraniczny obóz językowy, bo teraz ceny są niższe, jeszcze przedsezonowe. Świadectwo odbiorę za niego sam - mówi pan Rafał ze Słupska. Według niego dziecko w nowym środowisku może się nauczyć więcej, niż gdyby chodził ze swoją klasą do końca roku szkolnego.

Czy dyrektorzy szkół zdają sobie sprawę, jak jest traktowany ostatni tydzień nauki w szkołach?

- To nie jest nowe zjawisko. To błąd systemowy, którego nie można rozwiązać od wielu lat. Problem w tym, że świadectwa trzeba wypisać kilka dni przed końcem roku szkolnego, bo w ostatnim dniu byłoby to niewykonalne. Z kolei stopnie muszą być wcześniej zatwierdzone przez radę pedagogiczną, bo inaczej byłyby nieważne. W efekcie przez blisko tydzień uczniowie nie mogą być oceniani i doskonale zdają sobie z tego sprawę - mówi Mariusz Domański, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku.

Aby uniknąć widoku pustych ławek, w tej szkole w ostatnim tygodniu przed wakacjami organizuje się dni sportu, podczas których klasy rywalizują między sobą w różnych dyscyplinach.

- Zwycięzcy wygrywają możliwość wyjazdu na obóz integracyjny na początku września - podkreśla dyrektor Domański.

Jeszcze inne rozwiązanie wybrał dyrektor V LO w Słupsku. W tej placówce uczniowie klas pierwszych i drugich codziennie piszą próbną maturę na poziomie podstawowym lub rozszerzonym (tylko dla chętnych).

- Dzięki temu uczniowie przychodzą do szkoły na cztery godziny i mają co robić. Na przykład w poniedziałek brakowało tylko 30 osób - mówi Wojciech Gajewski, dyrektor V LO.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza