Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry mecz i trzy punkty dla Potęgowa. Porażki Karola i Korala

Krzysztof Niekrasz
Łukasz Jarosiewicz strzelił pięknego gola przewrotką.
Łukasz Jarosiewicz strzelił pięknego gola przewrotką. Fot. Krzysztof Tomasik
Pomorze zrewanżowało się za ostatnią wpadkę w Przodkowie z Murkamem. W konfrontacji dwóch czołowych czwartoligowców to Gryf 2009 Tczew nie miał nic do powiedzenia.

Od początku sobotniego spotkania przewaga należała do podopiecznych Mirosława Iwana. Grali oni szybko i pomysłowo. Raz po raz kotłowało się na przedpolu tczewskiego zespołu.

Po przerwie również inicjatywa była po stronie pił-karzy z Potęgowa, którzy nie schodzili z połowy tczewian. Zawodnicy Gryfa 2009 tylko sporadycznie wyprowadzali kontry. Pomorze wygrało zasłużenie i zademonstrowało wysoką formę.

Potęgowscy kibice opuszczali stadion zadowoleni. Byli usatysfakcjonowani poziomem widowiska piłkarskiego. Również piłkarze Pomorza cieszyli się z trzech punktów i dobrego spotkania. Ozdobą meczu był przepiękny gol z przewrotki Łukasza Jarosiewicza. To była ekstraklasa, ale ten zawodnik przecież w niej kiedyś grał!

- Nasza przewaga w tym meczu była bezdyskusyjna - stwierdził Paweł Skiba, bramkarz Pomorza. - Przewyższaliśmy gości pod każ-dym względem piłkarskiego fachu. - Ten wynik bardzo cieszy, bo Tczew ma trzecioligowe aspiracje. Wreszcie nasi piłkarze stwarzali sobie sytuacje i trafiali do siatki. Wygrana doda optymizmu przed następnym meczem - ocenił Zygmunt Szewczyk, kierownik potęgowskiego zespołu.

Pomorze Potęgowo - Gryf 2009 Tczew 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Damian Mikołajczyk (32), 2:0 Łukasz Jarosiewicz (45), 3:0 Damian Formela (60), 3:1 Maciej Saczuk (85).

Pomorze: Skiba, Pakosz, Kozera - ż.k., Kaczmarek, Burak, Jaskólski, Kalamaszek (90 Kamil Ulanowski), D. Mikołajczyk, Formela - ż.k., Patyk, Jarosiewicz.

Bardzo słaby występ Karola

Przed meczem w Pelplinie wszystko wskazywało na to, że piłkarze Karola Pęplino podejdą bardziej ambicjonalnie do gry przeciwko tamtejszej Wierzycy. Warto dodać, że przed sobotnią konfrontacją obydwa zespoły znajdowały się w dolnych rejonach tabeli. W bezpośredniej konfrontacji o klasę lepsi okazali się gospodarze. To oni dyktowali warunki gry na boisku. Wierzyca wygrała 5:2 najprostszym sposobem. Jej zawodnicy szybciej biegali i byli skuteczni pod bramką Karola. Marcin Petrus uratował swój zespół przed jeszcze większą kompromitacją, bo obronił kilka strzałów pelplinian. Dopiero w końcówce meczu beniaminek z Pęplina otrząsnął się trochę i zmniejszył rozmiary porażki.

- Mam wielki żal do swoich graczy. To był chyba najsłabszy występ pęplińskiego zespołu za mojej kadencji trenerskiej - tak skomentował Artur Suruło, szkoleniowiec Karola. - Nasza gra wyglądała tragicznie. Nawet ostre słowa nie trafiają już do niektórych podopiecznych, którzy uważają się za wielkich graczy. Teraz chyba zostali sprowadzeni na ziemię i muszą przetrzeć oczy.

Wierzyca Pelplin - Karol Pęplino 5:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Krzysztof Gardzielewski (6), 2:0 Grzegorz Pawłuszek (47), 3:0 Łukasz Racki (rzut karny - 49), 4:0 Pawłuszek (68), 5:0 Przemysław Skalski (73), 5:1 Karol Petrus (80), 5:2 K. Petrus (85).

Karol: M. Petrus, Lubański - ż.k. (43 Gorzała), Wypych, Mettel, Bokacz, Faliński (52 Ziembiński), Borecki (25 Górczyński), K. Petrus, Gołąb, Tomaszewski (65 Świątczak), Cieślak.

Samobój i zmarnowany karny

W Kolbudach GKS pokonał dębnickiego Korala. Goście są sami sobie sami winni, że nie zainkasowali żadnego punktu. Jedyny gol został zdobyty przez dębnickiego pomocnika Damiana Adamczyka, który w zamieszaniu podbramkowym tak niefortunnie główkował, że piłka wpadła do siatki. Początek obiecujący dla gospodarzy ustawił sprawę. Potem gra odbywała się w środku boiska. Po przerwie często było gorąco pod obiema bramkami. Niestety, zawodnicy z Kolbud i Dębnicy mieli ślepe naboje strzeleckie. Do remisu mógł doprowadzić Michał Wirkus. Ten doświadczony piłkarz nie wytrzymał ciśnienia i zmarnował rzut karny w 89. minucie. Wielkim pechowcem tego meczu okazał się jednak D. Adamczyk, który po godzinie gry w starciu z rywalem doznał kontuzji głowy i musiał opuścić boisko.

- To był otwarty mecz, w którym sytuacje były po jednej i drugiej stronie - ocenił Janusz Fabich, trener dębniczan. - Jestem załamany, bo nie zasłużyliśmy na porażkę. Moi gracze wypracowali sobie kilka okazji, ale zawiodła skuteczność.

GKS Kolbudy - Koral Dębnica 1:0 (1:0).

Bramka: 1:0 Damian Adamczyk (samobójcza - 11).

Koral: Babiński, Buława, Wolański - ż.k.,Tarczyluk, Dragański, Wyszyński (82 Dłużniewski), Damian Adamczyk - ż.k. (61 Piesik), Grzebel (83 Ł. Bednarek), Wachnik, Wirkus, Adamowicz.

Pozostałe wyniki i tabela IV ligi po szóstej kolejce:

Wietcisa - Powiśle 2:0 (1:0), Pomezania - Żuławy 1:2 (1:1), Olimpia - Murkam 1:0 (1:0), Start - Pogoń 4:3 (1:0).

1. Jantar Ustka 6 18 20-2
2. Gryf 2009 Tczew 6 13 18-8
3. Pomorze Potęgowo 6 13 11-5
4. GKS Kolbudy 6 13 7-4
5. Powiśle Dzierzgoń 6 11 10-6
6. Wietcisa Skarszewy 6 10 6-7
7. Olimpia Sztum 6 10 8-10
8. Żuławy Nowy Dwór Gd. 6 9 7-9
9. Pomezania Malbork 6 7 9-6
10. Koral Dębnica 6 7 7-8
11. Murkam Przodkowo 6 6 5-7
12. Grom Kleszczewo 6 6 4-10
13. Wierzyca Pelplin 6 4 8-14
14. Start Mrzezino 6 4 5-11
15. Karol Pęplino 6 4 7-14
16. Pogoń Prabuty 6 1 4-15

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza