Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokładnie 100 lat temu w Słupsku pojechał pierwszy tramwaj

Michał Szymajda [email protected]
6 września 1910 roku. Kilka dni po uruchomieniu linii tramwajowej. Wizyta cesarza Wilhelma II.
6 września 1910 roku. Kilka dni po uruchomieniu linii tramwajowej. Wizyta cesarza Wilhelma II. Fot. Archiwum autora
Przez lata miłośnicy historii regionu spierali się o datę uruchomienia w Słupsku komunikacji miejskiej. Teraz już wiemy dokładnie: dziś są setne urodziny słupskich tramwajów.

W dokumentach Archiwum Państwowego w Słupsku udało nam się odnaleźć dokument mówiący o wyznaczeniu terminu otwarcia pierwszej linii miejskiego tramwaju na 3 września 1910 roku. O godzinie 9.30 naprzeciwko dworca kolejowego spotkali się komisarze rejencji koszalińskiej (sprawowała administracyjną pieczę nad inwestycją), policjant, miejscy urzędnicy oraz przedstawiciel wykonawcy linii, firmy Siemens Schuckert. Całość sieci nie była jeszcze gotowa, ale rajcom zależało na jak najszybszym jej otwarciu, ponieważ 6 września Słupsk odwiedzić miał cesarz Wilhelm II. Tramwaje dodawały miastu prestiżu.

Pierwsza linia połączyła dworzec kolejowy z koszarami przy dzisiejszej ulicy Bohaterów Westerplatte. Dostojni goście sprawdzili na własnej skórze, jak jeździ się tramwajem. O wspomnianej godzinie wsiedli do pojazdu i odbyli pierwszą zapisaną w annałach podróż komunikacją miejską w Słupsku. Wszystko odbyło się zgodnie z planem: strzeliły korki szampana. Następnego dnia na słupkach przystankowych pojawiły się tabliczki z rozkładem jazdy i z usług tramwaju skorzystać mogli już wszyscy mieszkańcy miasta. 6 wagoników przewiozło tego dnia 4620 osób (w Słupsku mieszkało wówczas 35.000 ludzi). Trzy tygodnie później gotowa była druga linia: dworzec kolejowy - Lasek Północny.

Tramwaje były naprawdę niewielkie. Pierwsze pojazdy miały niewiele ponad 8 metrów długości, mieściło się w nich 18 pasażerów na miejscach siedzących i 14 stojących. Dla porównania: dzisiaj do autobusu 12-metrowego zmieścić się może nawet 100 pasażerów.

Co ciekawe, pierwszy wypadek miał miejsce już 2 listopada 1910 roku przy ul. Henryka Pobożnego, tuż przy dzisiejszej redakcji "Głosu Pomorza". Chłopiec na posyłki Walter Klindt wyskoczył z pojazdu, zanim ten dojechał do przystanku, potknął się, po czym upadł bez czucia na chodnik. Na szczęście świadkiem wypadku był miejscowy lekarz, który udzielił chłopcu pomocy. Niestety, zarówno przed, jak i po wojnie zdarzyło się w Słupsku kilka śmiertelnych wypadków z udziałem tramwajów.

Tramwaje jeździły w Słupsku do marca 1959 roku.

Z kilkuletnimi przerwami dobrze służyły mieszkańcom Słupska, zarówno Niemcom, jak i Polakom.
- Służbę na tramwajach wspominam z sentymentem, ludzie byli w nich grzeczniejsi niż w autobusach - wspomina dziś Czesława Sztorc, dawna konduktorka.

Czytaj więcej informacji ze Słupska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza