Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dolina Pupilków" - piękne świadectwo przyjaźni człowieka ze zwierzęciem. Śladami Misi, Neli, Zeusa i Lenina

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Fot. Magdalena Olechnowicz
Kicia Malutka żyła 16 lat, Zosia tylko roczek, a wiewiórka Lara 8 lat. Za to żółwica Dyzia aż 20! Jest jeszcze 4-letni Ponczuś, jaszczurka Misia, a nawet królicze rodzeństwo Muza i Pikuś. Każdy grób, to zapewne piękna historia przyjaźni człowieka ze zwierzęciem. Spacer alejkami "Doliny Pupilków" w podsłupskim Bierkowie to świadectwo tego, jak bardzo zwierzęta są bliscy ludziom. O ich groby dbają często bardziej niż o groby bliskich.

Królik Rabuś miał trzy latka, gdy odszedł za tęczowy most, podobnie jak puchata Malwinka.
Grób maleńkiej Bellusi jest w miarę świeży, bo z tego roku. Bellusia z kitką na głowie spogląda na nas ze zdjęcia. Żyła tylko roczek. Na jej grobie kwitną wiosenne bratki.
- Była to cudowna maltanka, która była przeukochanym psem walczącym 3 tygodnie, aby pozostać z nami na tym świecie - mówi pani Agata, właścicielka Belli. - Bella trafiła do nas w kwietniu 2019 roku z zarejestrowanej hodowli pod Olsztynem, miała dwa miesiące. Pojechaliśmy z nią na majówkę, gdzie po raz pierwszy pojawiły się symptomy poważnej choroby. Po postawieniu jej na trawie w Berlinie piesek nie mógł ustać o własnych siłach. Ponieważ był to 1 maja, wszystkie kliniki weterynaryjne były nieczynne. Udało nam się znaleźć klinikę w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie została uratowana ze stanu agonalnego - opowiada kobieta. - Podróżowała z nami codziennie i wszędzie. Była prawowitym członkiem naszej rodziny. Wszyscy ją bardzo kochaliśmy i jest wciąż w naszych sercach. Niestety, w lutym zachorowała. Zaczęło się od anginy, a skończyło na ostrej niewydolności układu krążenia. Przez trzy tygodnie dostawała antybiotyki, kroplówki i wszystkie możliwe leki dostępne na rynku medycznym. Niestety, 18 lutego praktycznie na moich rękach u weterynarza odeszła. 16 lutego skończyła roczek... Niestety, wszystko wskazuje na to, że zostaliśmy oszukani przez hodowcę w dniu zakupu, ponieważ Bellunia miała prawdopodobnie chorobę genetyczną - nie ukrywa żalu pani Agata.

U Nodulka kręci się czerwony wiatraczek i świeci się latarenka. Za to Pako ma nagrobek marmurowy. Płyta w kształcie serca zawiera wygrawerowaną dedykację - "Pamiętamy... Kochamy... Dziękujemy..." oraz zdjęcie.

Toffi płynący z butelką w pysku i patrzący na nas wiernymi oczyma, wzbudza czułość, aż się chce go pogłaskać. Dalej jest Filipek i Rocco. Mają na grobie zabawki, być może odwiedzają je dzieci... Lady (czyt. Lejdi) ma płytę nagrobną także z dedykacją i zdjęciem - "Twa wierność i oddanie zasługują na szacunek". U Alkiry jest dużo zniczy. Widać często ją ktoś odwiedza. Bora i Kasta także mają zadbane groby, na których stoją znicze, kwiaty, zabawki.

U Maksia na płycie wyryty jest jego portret, dokładna data narodzin i śmierci oraz dedykacja: "Maksiu, teraz tylko jedno powiedzieć chcę. Nigdy Cię nie zapomnimy .Kochamy cię".

Grawer u Szony mówi, że była "ukochanym członkiem rodziny". Z kolei Fifi ma czarną, marmurową płytę z wygrawerowanym krzyżem.

Walentynkowy spacer z bezdomnymi psami [zdjęcia]

Brus musiał być niezłym zawadiaką. Na jego płycie stoi obdarta, zużyta piłka do nogi. Są jeszcze Murzynka, Mela, Parys, Madzia, Lenin, Misiu. Ten ostatni spogląda na nas ze zdjęcia w okularach. Wygląda jak profesor.

Za to Zeus - jak prawdziwy grecki bóg - ma duży biały posąg ze swoją podobizną. Widać go z daleka. W końcu Zeus brzmi dumnie.
Na wielu nagrobkach są zabawki, widać, że ulubione, gdyż czasami są to poszarpane liny, pluszaki, a czasami zabawki przyniesione zapewne przez dzieci. Psotka i Teo mają rysunki własnoręcznie namalowane przez właścicieli. Widać, że portret Tea wykonała jakaś mała rączka.

Psów jest najwięcej, bo aż 184. Ale alejka dla kotów też jest liczna, w sumie jest ich 45.

Koty chodzą własnymi ścieżkami...

Kto Hebron także ma płytę nagrobną w kształcie serca ze zdjęciem i jednym słowem - "Pamiętamy...". Za to Power ma płytę i posąg w kształcie kocurka. Zosia żyła tylko roczek, ale płyta w kształcie serca oraz dedykacja "Na zawsze z nami" mówi nam, że właściciel zdążył się z nią bardzo zżyć.

Muza i Pikuś to najprawdopodobniej królicze rodzeństwo. Jest też jaszczurka Misia, świnka Ponczuś, żółwiczka Dyzia. Ta żyła 20 lat. Są jeszcze Królinio i Malwinka - króliczki, a nawet wiewiórka Lara, która ma swój własny drewniany domek!

"Dolina Pupilków" to miejsce niezwykłe. Jest świadectwem tego, jak bardzo bliskie są zwierzęta ludziom. Każdy grób, to zapewne piękna historia przyjaźni. Jednak dopóki nie zostaniesz opiekunem zwierzęcia, nie przejdziesz z nim przez życie, często chorobę i cierpienie, a ostatecznie nie stracisz najwierniejszego przyjaciela, który jest z tobą zarówno w tych złych, jak i dobrych momentach – nie zrozumiesz. Nie będziesz w stanie pojąć smutku, jaki odczuwa opiekun zwierzęcia.

Choć słupski cmentarz dla zwierząt, zwany oficjalnie grzebowiskiem, istnieje dokładnie trzy lata, byłam tam pierwszy raz. I przyznać muszę, że wywarł na mnie ogromne wrażenie. Bramy "Doliny Pupilków" otwarte są dla wszystkich codziennie od godziny 10 do 19 do końca września (w pozostałe miesiące krócej, bo do 17). Aby się tam dostać, należy zjechać w prawo z głównej drogi ze Słupska do Bierkowa. O zjeździe informuje znak. Warto tam zajrzeć np. podczas rowerowej wyprawy, nawet z dziećmi, aby pokazać im, jak ważne miejsce w życiu człowieka zajmują zwierzęta. W pochówku uczestniczą często całe rodziny i są to bardzo wzruszające pożegnania.

W kwietniu minęły trzy lata od otwarcia "Doliny Pupilków". Od tego czasu pochowano tam w sumie 248 zwierząt, w tym 184 psy, 45 kotów, dwa chomiki, osiem królików, koszatniczkę, dwie jaszczurki, świnkę morską, dwa żółwie, dwie wiewiórki oraz cavię domową. Może niezbyt dużo, ale przyznać trzeba, że pochówki sporo kosztują. Pochowanie psa to koszt 350 zł, ale tyko na trzy lata, potem trzeba płacić 100 zł za każdy kolejny rok. Do tego trzeba doliczyć transport - ok. 80 zł.

Regulamin

Odbiór zwłok zwierzęcych odbywa się na zlecenie klienta (z lecznicy weterynaryjnej lub z domu), transportem PGK dostosowanym do wymogów sanitarnych od poniedziałku do piątku w godzinach 7-18, w sobotę w godzinach do 14. Biuro Obsługi Klienta zlokalizowane jest przy ul. Szczecińskiej 112 w Słupsku, tel. 59 843 40 22 wew. 231, 247, 248, 253, 254, kom. 603061556, gdzie przyjmowane są zlecenia pochówku zwierząt. Pochówek zwierząt odbywa się w pojemniku kartonowym lub worku biodegradowalnym w wyznaczonym do tego miejscu. Miejsce pochówku oznaczone jest (po uprzednim uzgodnieniu z klientem) tabliczką z opisem imienia, lat życia i podobizną. Pochówki zwłok zwierzęcych odbywają się we wtorki i piątki w godzinach 10-14. Na terenie grzebowiska urządzone są sektory - dla psów, kotów i pozostałych zwierząt domowych.

Cennik

Transport zwłok zwierzęcych 80,00 zł (poza Słupkiem dodatkowo 5,50 zł/km liczone z bazy przy ul. Bałtyckiej 11A w Słupsku. Cena usługi pochówku wraz z prawem do kwatery na okres 3 lat (w cenie zwykła tablica nagrobna): bardzo małe zwierzęta (np. mysz, szczur, chomik, ptak) - 70 zł, pozostałe zwierzęta (np. pies, kot) - 350,00 zł . Pies przewodnik osoby niewidomej zwolniony jest z opłaty. Psy pełniące Służbę Państwową (policja, straż graniczna) - zniżka 25 proc . Ponowienie prawa do pola grzebalnego na kolejny rok - 100 zł. Tablica nagrobna grawerowana - 80 zł.

Zobacz także: Otwarcie cmentarza dla zwierząt

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza