Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominika Nowakowska: to dopiero początek

Krzysztof Niekrasz
Dominika Nowakowska promowała Lębork w Moskwie.
Dominika Nowakowska promowała Lębork w Moskwie. Ze zbioru Dominiki Nowakowskiej
Rozmowa z Dominiką Nowakowską, biegaczką LKB Braci Petk, uczestniczką XIV Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce w Moskwie.

Nie miała pani stresu przed wyjazdem do stolicy Rosji i swoim debiutem w reprezentacji Polski na najważniejszej imprezie lekkoatletycznej w 2013 roku?

- Wylatując do Moskwy, czułam lekkie podenerwowanie. Kiedy znalazłam się w stolicy Rosji, stres zmienił się w pozytywne wyczekiwanie.

W Moskwie miała pani chwilowe problemy ze zdrowiem. Co dolegało?

- Problemów nie miałam. Tymczasowa kobieca niedyspozycja przypadła na najważniejszą imprezę sezonu. Poziom mojej wydolności i możliwości fizycznych gwałtownie spadł. Szkoda. Nie- mniej jednak z mistrzostw wróciłam ze swoim życiowym sukcesem.

Obawiała się pani eliminacji w swoim debiucie?

- Przed eliminacjami, jak i finałem byłam bardzo zmotywowana. Po prostu chciałam wypaść jak najlepiej. Uwielbiam atmosferę dużych imprez.

Jaką przyjęła pani taktykę w pierwszym biegu na 5000 m?

- Taktyka była prosta. W swojej drugiej serii trzeba było pobiec tak, aby wynik dał automatyczny awans z czasem. To się udało znakomicie zrealizować.

Jest pani zadowolona z występu w finale? Ma pani satysfakcję z czternastego miejsca w świecie?

- Z występu finałowego jestem bardzo zadowolona. Zajęcie czternastego miejsca to dla mnie i trenera (również w tym przypadku męża - dop. red.) na pewno bardzo ważne wydarzenie w mojej jeszcze krótkiej karierze. To także jeszcze większy bodziec do pracy.

Jak ocenia pani lekkoatletyczne mistrzostwa świata i z jakim sportowymi oraz pozasportowymi wrażeniami wróciła pani do domu?

- Do domu wróciłam pełna wrażeń przede wszystkim sportowych, ale i turystycznych, ponieważ Moskwa jest pięknym i bogatym w zabytki kulturowe miastem. Nie ukrywam, że stanąć na starcie i ścigać się z tak znakomitymi biegaczkami jak Etiopki Meseret Defar i Buze Diriba oraz Mercy Cherono z Kenii czy Amerykanka Kim Conley, było emocjonujące i satysfakcjonujące.

Czuje się pani na siłach, żeby biegać jeszcze lepiej i szybciej na dystansach pięciu
i dziesięciu kilometrów?

- To chyba dopiero początek mojego szybkiego biegania na wysokim poziomie światowym. Jak to mówią: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz zachciało mi się jeszcze mocniej trenować i rywalizować z najlepszymi.

Jakie najbliższe plany startowe ma Dominika Nowakowska?

- Teraz mam zaplanowany dwutygodniowy okres odpoczynku, czyli tak zwanego roztrenowania. Od września rozpoczynam przygotowania do jesiennych startów w biegach ulicznych. Będą to imprezy krajowe i zagraniczne. W listopadzie głównym startem w tej części sezonu będzie półmaraton.

Przed mistrzostwami świata nie objęta była pani centralnym szkoleniem. Czy teraz liczy pani na wsparcie PZLA i sponsorów?

- Oczywiście, że tak i nie ukrywam tego. By biegać naprawdę szybko, potrzebne są liczne starty, a one wiążą się z odpowiednimi dotacjami finansowymi, które trzeba mieć. Na razie z nimi jest bardzo krucho. Może po moskiewskim występie odezwie się jakiś sponsor. Liczę na to, że znajdzie się wielki sympatyk biegania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza