Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doniesienie o wyłudzieniu

Konrad Remelski
MIASTKO. Andrzej Szczerbuk, właściciel zakładu naprawczego samochodów, mimo oczyszczenia go z zarzutów i uniewinnienia, nie czuje się usatysfakcjonowany. Przez pięć lat ciążył na nim wyrok, przez co nadwerężona została opinia o jego firmie. Stracił czas, pieniądze i klientów.

W 1998 roku przyjął od swego kolegi zlecenie wykonania usługi - wstawienia tylnej szyby w fordzie windstarze. Zaczął szukać nowej szyby. W końcu ją znalazł w jednej z firm w Koszalinie. Po wykonaniu usługi wystawił rachunek dla PZU, uwzględniając marżę handlową. Opiewał na 4,4 tys. zł, mimo że szyba kosztowała ok. 2 tys. zł. Mechanik policzył bowiem także koszty telefonów, wyjazdów do hurtowni i na giełdę, stracony czas. PZU wypłaciło pieniądze Szczerbukowi zgodnie z upoważnieniem kolegi.

Doniesienie o wyłudzieniu

Na tym cała sprawa mogłaby się zakończyć, gdyby nie postawa kolegi mechanika - znanego w Miastku dentysty. Stomatolog zwrócił się do PZU, że jest niezadowolony ze wstawionej szyby. Stwierdził, że szyba jest bez atestu i docinana. PZU w Miastku odpowiedziało mu, że szkoda została zlikwidowana w sposób prawidłowy i jego roszczenia są bezzasadne. Napisał więc skargę do dyrekcji PZU w Bytowie. Dyrektor tej placówki złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przez Szczerbuka przestępstwa polegającego na wyłudzeniu ponad 2 tys. zł.
- Chodziło o to, żeby mnie udupić - ocenia ówczesną decyzje dyrektora Andrzej Szczerbuk. - Przed sprawą rozmawiałem z prokuratorem rejonowym. Powiedział mi, że nie ma przestępstwa, bo wówczas ceny regulowane przez państwo były tylko na papierosy, alkohol i paliwo, a o pozostałych decyduje wolny rynek. Jako właściciel zakładu naprawczego i handlującego częściami miałem prawo dać taką marżę handlową.

Od rozprawy do kasacji

W czasie pierwszej rozprawy sędzia zwrócił dokumenty prokuraturze w celu ich uzupełnienia m.in. o dostarczenie oświadczenia o wpisie do rejestru handlowego firmy Szczerbuka. Chodziło o stwierdzenie, czy może prowadzić handel częściami. Na takie postępowanie sądu prokuratura złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Słupsku, który jednak zażalenie odrzucił i nakazał kontynuowanie procesu. Szczerbuk został skazany na pół roku w zawieszeniu na dwa lata i 2 tys. zł grzywny. Odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego, który utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Złożył więc wniosek do Sądu Najwyższego o kasację wyroku. SN unieważnił oba poprzednie wyroki, zarzucając sądom rażące uchybienia proceduralne. Skierował je do ponownego rozpatrzenia przez sąd w Miastku.
Niezadowolony z wyroku
W końcu po pięciu latach zapadł wyrok, który niedawno się uprawomocnił. Andrzej Szczerbuk został uniewinniony. W uzasadnieniu sąd uznał m. in., że mechanik prowadząc działalność gospodarczą, miał pełne prawo do naliczenia dowolnej marży handlowej. Sprzedając szybę klientowi, mógł więc wskazać własną cenę.
Andrzej Szczerbuk mimo korzystnego dla siebie wyroku, nie jest zadowolony. - Jestem niewinny, ale ukarany - mówi. - Moja sprawa ciągnęła się tyle lat. Sądy i prokuratura straciły tyle czasu na rozwikłanie sprawy. Straciłem co najmniej 20 tysięcy złotych na wyjazdy do Słupska, Warszawy oraz na koszty adwokackie. Wreszcie, co dla mnie jest najważniejsze, została nadwerężona opinią o mojej firmie, a wielu klientów ode mnie odeszło. Przez pięć lat ciążył na mnie wyrok.
Sąd w Miastku nakazał zwrot 2 tysięcy złotych grzywny. Szczerbuk dostanie też zwrot 880 złotych kosztów sądowych i 660 złotych kosztów komorniczych. - Do końca nie jestem zadowolony z takiego orzeczenia sądu, bo nie zwrócono mi kosztów wynajęcia obrońców i kosztów kasacji wyroku w Sądzie Najwyższym. Złożyłem zażalenie do Sądu Okręgowego w Słupsku na takie postanowienie sądu - mówi Szczerbuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza