Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostali klucze do mieszkań socjalnych na Mochnackiego w Słupsku

Zbigniew Marecki [email protected]
– Jeśli ktoś jest trochę biedniejszy, to nie znaczy, że jest gorszy. Bo dla przykładu nie nauczył się jeszcze kombinować – mówił prezydent Maciej Kobyliński do rodzin, które wprowadziły się wczoraj do nowego bloku socjalnego.
– Jeśli ktoś jest trochę biedniejszy, to nie znaczy, że jest gorszy. Bo dla przykładu nie nauczył się jeszcze kombinować – mówił prezydent Maciej Kobyliński do rodzin, które wprowadziły się wczoraj do nowego bloku socjalnego. Łukasz Capar
Dwadzieścia siedem rodzin dostało wczoraj klucze do mieszkań socjalnych w nowym bloku przy ulicy Mochnackiego. Nie wszyscy byli w pełni zadowoleni z tych lokali.

- Jesteście szczęściarzami - mówił do zebranych przed budynkiem rodzin Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. Pojawił się tam, aby oficjalnie oddać do użytku 48-mieszkaniowy budynek i wręczyć pierwszy klucz Monice i Łukaszowi Świderskim, którzy z córeczką Natalką wprowadzili się do dwupokojowego mieszkania z wnęką kuchenną i łazienką. Oni byli bardzo zadowoleni. Pani Monika wręczyła nawet prezydentowi bukiet kwia­tów w imieniu wszystkich rodzin, które w najbliższych dniach wprowadzą się do nowych lokali.

- Po pięciu latach mieszkania na stancji bardzo się cieszymy ze swoich 45 metrów kwadratowych - powiedziała nam pani Monika.

Jednak nie wszyscy przyszli lokatorzy byli zadowoleni. Niektórzy na miłe słowa prezydenta odpowiedzieli, że w bloku brakuje piwnic i strychów. Prezydent nie polemizował. Podkreślał tylko, że to są lokale socjalne. Wspominał też swoje własne doświadczenia, gdy zaczynał pracę zawodową z małym dzieckiem, a miał wtedy mieszkanie bez toalety. Dlatego wie, jak się mieszka w trudnych warunkach.

- Jeśli ktoś jest trochę biedniejszy, to nie znaczy, że jest gorszy. W moim pojęciu jest czasami dużo, dużo lepszy. Bo dla przykładu nie nauczył się jeszcze kombinować, ja już nie mówię, że kraść, bo wtedy miałby pałac - mówił Kobyliński do zgromadzonych i prosił ich, aby zadali kłam stereotypom, które się kojarzą z budynkami socjalnymi.

Potem z rodziną Świderskich zwiedzał ich nowe mieszkanie i pytał Natalkę, gdzie będzie ustawione jej łóżeczko.

Tymczasem pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodar­ki Mieszkaniowej rozdawali klucze i umowy najmu pozostałym rodzinom, z któ­rych niektóre czekały na swo­je mieszkanie nawet 10 lat.

- Te umowy są na czas określony. Po trzech latach, jeśli mieszkania nie będą zadłużone, mogą być przedłużone - podkreślał Tomasz Sikora, prezes PGM.

Jak się okazało, tylko sie­dem rodzin otrzymało nowe mieszkanie zgodnie z uch­wa­łą rady miejskiej, czyli na zasadzie zamiany starego, niezadłużonego mieszkania socjalnego na nowe. Pozostałe pochodzą z listy społecznej (blisko 600 rodzin) czekających na przydział. Z tej samej listy mają pochodzić pozostałe rodziny, które będą się wprowadzać do nowego bloku, ale umowa z nimi zostanie zawarta, gdy spłacą dotychczasowe zadłużenie. Wśród nich mają się znaleźć dwie rodziny z osobami niepełnosprawnymi.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza