Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga z setkami dziur w centrum Słupska

Daniel Klusek
Dziurawa droga do garaży.
Dziurawa droga do garaży. Fot. Łukasz Capar
Słupszczanie, którzy mają firmy lub garaże przy ulicy Krasińskiego, od lat nie mogą się doprosić remontu wewnętrznej drogi do swoich nieruchomości. Po naszej interwencji jest szansa na jej generalny remont.

Wewnętrzna droga od ul. Krasińskiego ma niewiele ponad sto metrów. Na tym odcinku znajduje się kilkaset dziur. Niektóre z nich są głębokie na kilkadziesiąt centymetrów.

- One tu są od zawsze - mówi Sławomir Stosio, właściciel znajdującego się nieopodal warsztatu mechanicznego.

- Tędy jeżdżą kierowcy do garaży, klienci do zakładów, sklepu i prawników, a także mieszkańcy kamienic z alei Sienkiewicza. Dziennie przewija się tędy do pół tysiąca aut. Bardzo wielu kierowców po przeprawie przez tę drogę trafia potem do mnie z zerwanymi miskami olejowymi, zawieszeniami, rurami wydechowymi i tłumikami.
Mieszkańcy i miejscowi przedsiębiorcy w ubiegłym roku spotkali się z władzami miasta i Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej.

- Przyjechał spychacz, wysypał jakąś szlakę i walec to wyrównał. Było dobrze, ale tylko przez kilka tygodni, do pierwszego deszczu. Woda wszystko wymyła i teraz jest jeszcze gorzej - mówi Henryk Jędruszko, współwłaściciel znajdującego się przy ul. Krasińskiego zakładu stolarskiego.

- Najgorzej jest zimą, bo po opadach śniegu tworzą się muldy i dziury są na pół metra. Samochody wtedy stają na muldach. Przecież to straszny obciach, żeby w samym centrum miasta była taka straszna droga.

Pan Mieczysław Tkacz od dziesięciu lat ma tu garaż. Twierdzi, że w tym czasie stan drogi tylko się pogarsza.
- Problem narastał z każdym rokiem - mówi kierowca.

- Ubiegłoroczny prowizoryczny remont był całkowicie bez sensu, bo po nim jest teraz dużo gorzej. Ta droga to przecież krajobraz księżycowy. Boję się tu jeździć, ale przecież nie mam innego wyjścia. Bardzo często szoruję spodem auta o nawierzchnię, ale staram się jechać bardzo wolno i na szczęście jeszcze nie uszkodziłem auta. Największe dziury są na środku drogi, więc większość kierowców jeździ tuż przy garażach. Ale niedługo i tam będą głębokie dziury.

O problemie poinformowaliśmy Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, które administruje tą drogą.

- Aby porządnie i docelowo zrobić jej remont, potrzeba około 300 tysięcy złotych - mówi Lech Zacharzewski, prezes PGM. - Przede wszystkim trzeba odwodnić ten teren, a na drodze nie ma studzienek kanalizacyjnych. Rozmawiam już z dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich na temat remontu tego miejsca. Staramy się wspólnie znaleźć pieniądze - my na podwórka, oni na drogę.

Prezes Zacharzewski zapowiada, że jeżeli nie uda się wykonać w przyszłym roku generalnego remontu, dziurawa droga będzie załatana w inny sposób. Tak, aby przetrwała co najmniej kilka miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza