Drogie rachunki za wodę w Bobolicach

Z sygnałem zwróciła się do nas mieszkanka Bobolic. W styczniu jej rodzina - tak jak i wszyscy mieszkańcy gminy - dowiedziała się, że Rada Miejska zaakceptowała nowe stawki za doprowadzenie wody i odprowadzenie ścieków.

- Temat jest wart zainteresowania i szerszego opisania, ponieważ budzi bardzo duże kontrowersję wśród mieszkańców - mówi nasza Czytelniczka.

- Tuż po Nowym Roku przeraziła nas otrzymana prognoza opłat za wodę. Okazało się, że podobnie jak innych miast i Bobolic nie ominęła podwyżka. Ceny te są już jednak kolosalne. Od stycznia za metr sześcienny wody i ścieków przyjdzie nam płacić ponad 14 złotych

Mieszkanka Bobolic porównała to z cenami w innych miastach - w Koszalinie metr wody i ścieków kosztuje nieco ponad 6 złotych, a w Szczecinku około 8 zł. Jak obliczyła, ostatnia podwyżka boleśnie uderzy ją po kieszeni. Jej rodzina co miesiąc zapłaci około 70 zł więcej, a to bardzo dużo dla domowego budżetu.

- Czy to normalne, że w tak małym mieście, w którym bezrobocie wzrasta, a zarobki stoją w miejscu, są tak olbrzymie ceny wody? - oburza się. - Kandydaci na radnych i kandydatka na burmistrza podczas kampanii wyborczej oczywiście nic nie wspomniała o czekających nas po Nowym Roku niespodziankach.

Nasza Czytelniczka dodaje, że w tym samym czasie wzrosła pensja burmistrza Bobolic, co - jej zdaniem - nienajlepiej świadczy o podejściu do problemów zwykłych ludzi.

Powód podwyżek jest doskonale znany - to konieczność spłat pożyczek zaciągniętych przez Regionalne Wodociągi i Kanalizację w Białogardzie, które przejęły bobolicką infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, na modernizację. Plus koszty amortyzacji od nowego majątku.

Gmina Bobolice weszła bowiem do gigantycznego projektu Związku Gmin Dorzecza Parsęty, który otrzymał unijne 85-procentowe dofinansowanie na ten cel. Mimo to spółka RWiK swoją część nakładów inwestycyjnych musiała sfinansować w dużej części z kredytów, a te z kolei spłaca z rosnących rachunków za wodę i ścieki.

Zyskiem jest niemal całkowicie nowa infrastruktura i - jak podkreślają władze - skok cywilizacyjny. Fakt, że bardzo drogi. Większość wsi połączono z bobolicką oczyszczalnią siecią kanalizacyjną (w sumie ułożono i wymieniono 74 kilometry rur kanalizacyjnych oraz 42,5 km wodociągów za 57 mln zł). Z uwagi na spore odległości przesył ścieków wspomagają przepompownie.

Do niedawna oczyszczalnia była podłączona jedynie do Bobolic. Przyjmowała także ścieki zwożone szambowozami, ale system nie funkcjonował dobrze. Szczelność szamb pozostawiała wiele do życzenia i widok fekaliów płynących rowami nie należał do rzadkości.

Nawet tam, gdzie działały małe, wiejskie oczyszczalnie (teraz je zlikwidowano) nie zawsze radziły sobie one z oczyszczeniem ścieków. W sumie dostęp do sieci ma dziś około 80 procent mieszkańców gminy.

- Też byłam przerażona skalą podwyżek, sprawdziliśmy taryfę RWiK na wszystkie możliwe sposoby i nie można jej było zakwestionować, nawet jeżeli radni by to zrobili to nowe stawki i tak mocą ustawy weszłyby w życie - mówi burmistrz Bobolic Mieczysława Brzoza.

Dodaje, że tylko w tym roku gmina przeznaczy na dopłaty do rachunków za wodę i ścieki około 800 tys. zł. To pozwoliło "zbić" cenę o 5,2 zł do owych 14 zł za metr. A i tak podwyżka przekroczyła 30 procent.

Czytaj też>W Koszalinie podrożała woda i ścieki

- Pocieszamy się tym, że w następnych latach podwyżki nie będą już tak dotkliwe - mówi Mieczysława Brzoza. - Staramy się też ulżyć mieszkańcom i np. nie podnieśliśmy w tym roku stawek za ogrzewanie.