Pod koniec ubiegłego tygodnia drogowcy rozpoczęli przygotowania do łatania jezdni w alei Sienkiewicza w Słupsku. Wyfrezowali kilkumetrowy odcinek nawierzchni. Wystarczyło tylko zalać to potem masą bitumiczną, by kierowcy mogli przejechać tam po równej jezdni.
- Przejeżdżam aleją Sienkiewicza kilka razy dziennie. W sobotę w jezdni wycięto pas nawierzchni i przygotowano do wylania asfaltu - mówi pan Bogdan (nazwisko do wiadomości redakcji). - Minął weekend, poniedziałek, a nawet wtorek, a w jezdni cały czas znajduje się ogromna dziura.
Nasz czytelnik zastanawia się, dlaczego naprawa trwa tak długo.
- Kierowcy są zdezorientowani, bo nie przy każdym skrzyżowaniu znajdują się znaki informujące o robotach. Wszyscy zwalniają w ostatniej chwili przed samą dziurą. To jest niebezpieczne - dodaje czytelnik.
- Jestem tak zdziwiony tą sytuacją, że zapytałem w Zarządzie Dróg Miejskich, kiedy jezdnia będzie gotowa. Jedna z pracownic odpowiedziała mi, że trzeba poczekać, bo nie ma asfaltu. Skoro brakuje masy, to po co w ogóle rozpoczęto remont? Taka sama sytuacja jest na ulicy Henryka Pobożnego.
W ZDM poinformowano nas, że z naprawą spóźnił się wykonawca.
- Pobliskie skrzyżowania są oznaczone prawidłowo. Wykonawca miał wylać masę bitumiczną w poniedziałek, ale pogoda nie dopisała. Wczoraj z kolei doszło do awarii jednego z urządzeń - wyjaśnia Anna Kempista z ZDM w Słupsku.
- Zostaliśmy zapewnieni, że dziś wyfrezowana cześć alei Sienkiewicza ma zostać zalana masą. Do wieczora ma być również wyrównana w taki sam sposób jezdnia przy ulicy Henryka Pobożnego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
