Druga porażka Energi we własnej hali

Energa Czarni Słupsk - Asseco Gdynia 71-81 (9-26 25-25 21-17 16-13)

Słupszczanie fatalnie zaczęli, bez motywacji, mobilizacji i koncentarcji. Asseco, dowodzone przez Szubargę, robiło, co chciało i szybko wypracowało sobie wysoką przewagę. Jedyną odpowiedzią słupszczan były próby przyśpieszenia gry i indywidualne akcje Jerela Blassingame’a. Niestety, mało skuteczne.

Dopiero w drugiej połowie zobaczyliśmy agresywniej grających gospodarzy, cóż z tego, Asseco i na to miało metodę. Łatwo zdobywało punkty spod kosza. Tym bardziej że samą agresją nie da się zastąpić pomysłów taktycznych w defensywie. Ustawiana przez Czarnych strefa została rozbita trójkami, obrona na całym boisku była nieskuteczna, gdy Szubarga, Ponitka i Matczak szybko rozrzucali piłkę między sobą. W odpowiedzi trójki Dąbrowskiego i Ginarda pomagły gonić wynik, ale znów w tych najważniejszych chwilach zawodziła defensywa.

Błędy w obronie, dokładnie takie same, jak w meczu z Polfarmeksem Kutno (wolni gracze pozostawieni w prawym narożniku, kaleczący kosz gospodarzy trójkami) zniechęcały i skutecznie zapobiegały próbom pogoni. Nie potrafił poderwać do boju Stanel Burrell, gracz który kiedyś sam potrafił wygrywać mecze. Za wysiłkami Blassingame i Cesnauskisa musiałby pójść cały zespół. Tyle, że na teraz taki nie istnieje, z czego Asseco skrzętnie skorzystało.

ENERGA CZARNI SŁUPSK: Jerel Blassingame 17 (2), Stanley Burrell 4, Justin Jackson 5, Piotr Dąbrowski 11 (3), Łukasz Seweryn 2, Marcus Ginyard 15 (3), Mateusz Jarmakowicz 0, Mantas Cesnauskis 11 (3), Grzegorz Surmacz 0, David Kravish 6, AdamWąsowicz 0, Przemysław Fuks 0.

ASSECO GDYNIA: Marcel Ponitka 5 (1), Krzysztof Szubarga 12 (3), Filip Matczak 13 (2), Roman Szymański 7, Piotr Szczotka 11 (2), Filip Put 8 (2), Przemysław Żołnierowicz 20 (1), Łukasz Frąckiewicz 5.

gp24