Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druteks-Bytovia przegrała z Regą Trzebiatów

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Ataki bytowian (żółte stroje) skończyły się na zdobyciu jednego gola.
Ataki bytowian (żółte stroje) skończyły się na zdobyciu jednego gola. Fot. Kamil Nagórek
Pierwszy mecz rundy rewanżowej w Bytowie nie wyszedł Druteksowi-Bytovii. Podopieczni Waldemara Walkusza przegrali z Regą Trzebiatów 1:2.

Dla kibiców Druteksu-Bytovii mecz z trzebiatowską Regą był inauguracją wiosennych rozgrywek w Bałtyckiej III lidze w Bytowie. Miejscowi sympatycy futbolu byli zaskoczeni słabszą postawą swoich ulubieńców. Wydawać by się mogło, że u siebie Drutex-Bytovia powinien rozpocząć rywalizację w bardzo ofensywnym nastawieniem.

Trener Waldemar Walkusz desygnował jednak do ataku tylko jednego napastnika, Krzysztofa Bryndala. Kunktatorska taktyka bytowian nie przyniosła powodzenia. Od początku sobotniego meczu bytowscy piłkarze nie grali tak, jak prezentowali się w końcówce jesiennej rundy. Nie było akcji uskrzydlających z wycofaniem do drugiej linii. Za dużo było długich piłek, strat, nieprzemyślanych zagrań. W pierwszej połowie bytowskim zawodnikom zabrakło charakteru, zadziorności, ale też precyzji w grze. Przez wiele minut Drutex-Bytovia sprawiał wrażenie, że gra w wykopki, a nie w piłkę nożną. Gospodarze mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. Bytowska drużyna dała Redze za dużo miejsca w środku pola. Trzebiatowscy gracze mieli sporo swobody w konstruowaniu akcji. Goście atakowali i to z wielkim rozmachem. Już w 12. minucie groźną akcję dwójkową stworzyli trzebiatowianie. Robert Śliwiński dokładnie podał do Cezarego Przewoźniaka, który ładnie wszedł w pole karne i uderzył, ale bramkarz Mateusz Oszmaniec złapał piłkę przed słupkiem. Dwie minuty potem przed polem karnym bytowski środkowy obrońca, Dariusz Kasperowicz, sfaulował Grzegorza Wawreńczuka i sędzia pokazał żółtko oraz podyktował rzut wolny. Pewnie do piłki podszedł Śliwiński i mocno uderzył, a piłka poleciała pomiędzy rękami Oszmańca i zatrzymała się w bytowskiej siatce. Konsternacja na bytowskim stadionie. W 20. minucie pomocnik z Bytowa, Wojciech Pięta, dośrodkował futbolówkę w pole bramkowe, a tam był Krzysztof Bryndal, który główkował, ale na posterunku stał Mateusz Prokosa. Potem Piotr Łapigrowski próbował strzału z 20 metrów. Niestety, piłka przeleciała nad poprzeczką. W 32. minucie Pięta był w dogodnej sytuacji, ale piłka odskoczyła mu od nogi i kapitalna szansa na wyrównanie prysła niczym mydlana bańka. To był tylko chwilowy zryw bytowskiego zespołu. Do końca pierwszej połowy szybkie akcje przeprowadzali nadal goście. Z kolei gospodarze poruszali się wolno, grali schematycznie i bez pomysłu na sforsowanie trzebiatowskiej defensywy.

Po przerwie obraz spotkania uległ zmianie. Drutex-Bytovia postawił na ofensywne działania. W 59. minucie zapanowała eksplozja radości wśród bytowian. Podczas ogromnego zamieszania podbramkowego kocim sprytem wykazał się Bryndal, który wepchnął piłkę do siatki. Od tego momentu walka nabrała rumieńców. Przyjezdni zaczęli faulować. Bytowska drużyna wykonywała sporo rzutów wolnych. Czynił to Pięta. Jednak jego dośrodkowania padały łupem trzebiatowskiego bramkarza. Rega starała się wyprowadzać kontry, które były bardzo niebezpieczne. W 85. minucie dobrą akcję stworzyli zawodnicy z Trzebiatowa. Po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza główkował Radosław Erlich, ale niepewną interwencją popisał się Oszmaniec, który wypiąstkował piłkę w plecy Przemysława Jóźwiaka, a ta ku jego wielkiej rozpaczy wpadła do bramki.

Obiektywnie trzeba stwierdzić, że Rega zasłużenie wygrała ten mecz. Tym samym udowodniła, że słusznie zajmuje takie wysokie, bo trzecie miejsce w tabeli i może włączyć się do walki o II ligę.
- Szczególnie boli mnie to, że popełniłem dwa błędy, które zaważyły na losach meczu. I dlatego odpowiedzialność za porażkę biorę na swoje barki - odważnie przyznał Mateusz Oszmaniec, bramkarz Druteksu-Bytovii Bytów, po zakończonym meczu.

Drutex-Bytovia Bytów - Rega Trzebiatów 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Robert Śliwiński (14 - rzut wolny), 1:1 Krzysztof Bryndal (59), 1:2 - samobójcza (85).
Drutex- Bytovia Bytów: Oszmaniec, Cierson, Kasperowicz - ż.k., Toczek (46 Bronka), Jóźwiak, Pufelski (58 A. Kobiella), P. Łapigrowski, Kowalski (34 Markowski), Pięta, Stanios (60 Ciemniewski), Bryndal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza