Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutex-Bytovia Bytów - Błękitni Stargard Szczeciński 2:2

Krzysztof Niekrasz
Łukasz Capar
W piątym meczu na wiosnę Drutex-Bytovia zremisował po raz piąty.

Piąty mecz i piąty remis. Jest jednak postęp, bo tym razem bytowianie zdobyli dwie bramki. Niestety, też dwa razy dali się zaskoczyć przyjezdnym.

W Bytowie od pierwszych minut gospodarze natarli z wielkim impetem. Raz po raz dochodziło do niebezpiecznych sytuacji na przedpolu bramkowym Błękitnych.

Miejscowi nie mogli jednak znaleźć recepty na sforsowanie defensywy ze Stargardu Szczecińskiego. Starali się, próbowali konstruować skuteczne akcje, ale bez powodzenia. W 28. minucie doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Pomocnik z Bytowa Krystian Stanios został uderzony przez Tomasza Królaka. Za niesportowe zachowanie piłkarz Błękitnych ukarany został czerwoną kartką.

W tym zamieszaniu nie wytrzymał ciśnienia Piotr Łapigrowski i pchnął stargardzianina Roberta Gajdę, grającego trenera. Widział to sędzia główny i natychmiast bytowianina ukarał czerwienią. Tak więc przez 62 minuty obydwie drużyny grały w dziesięcioosobowych składach. Sporo emocji było w końcówce pierwszej połowy.

Najpierw goście uzyskali prowadzenie dzięki Łukaszowi Woźniakowi. Jeszcze przed zejściem na przerwę do szatni Drutex-Bytovia doprowadził do remisu. Stało się to za sprawą główki Sławomira Pufelskiego, który otrzymał piłkę od Jarosława Adamowicza.

Po przerwie nadal dominacja była po stronie bytowskiego zespołu. Jego gracze walczyli niezwykle ambitnie. Wraz z upływającym czasem rosła przewaga bytowian. Udokumentowana ona została trafieniem do siatki przez Krzysztofa Bryndala.

Błękitni skoncentrowani byli na działaniach defensywnych. Wypady zawodników ze Stargardu Szczecińskiego na przedpole bramkowe Mateusza Oszmańca można było policzyć na palcach jednej ręki. Niefrasobliwość bytowskiej obrony wykorzystał Bartłomiej Zdunek. Goście do dziewięćdziesiątej minuty byli nastawieni na obronę remisu i cel ten zrealizowali.

Gdyby wzorem pojedynków bokserskich sędziowie mieli wskazać zwycięzcę sobotniego spotkania, to wynik mógł być tylko jeden - zdecydowane zwycięstwo Druteksu-Bytovii. Niestety, do tego było trzeba strzelić o jedną bramkę więcej od wicelidera.

- Prześladuje nas pech. Mam już dość tych remisów. Piąty mecz i piąty remis - stwierdził Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii. - Z przebiegu gry byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem od wicelidera. Stworzyliśmy sporo sytuacji stuprocentowych, ale nie wszystkie udało się wykorzystać. Nadal zawodzi skuteczność. Mam pretensję do Piotra Łapigrowskiego, że nie utrzymał nerwów na wodzy, bo to my mogliśmy grać w przewadze liczebnej. Budujące jest to, że z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej.

Drutex-Bytovia Bytów - Błękitni Stargard Szczeciński 2:2 (1:1).
Bramki: 0:1 Woźniak (40), 1:1 Pufelski (głową - 44), 2:1 Bryndal (53), 2:2 Zdunek (65).
Drutex- Bytovia: Oszmaniec, Cierson, Kasperowicz, P. Łapigrowski - cz.k., Jóźwiak, Pufelski (69 Ciemniewski), Bryndal, Kowalski, Stanios - ż.k. (36 Maciejewski), Paraficz (76 Formela), Adamowicz (55 A. Kobiella).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza