Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutex-Bytovia Bytów: podsumowanie rundy jesiennej

Krzysztof Niekrasz
Piłkarze z Bytowa jesienią postawili na Puchar Polski. Mimo niepowodzeń w lidze i tak rundę zakończyli na w miarę honorowym miejscu.
Piłkarze z Bytowa jesienią postawili na Puchar Polski. Mimo niepowodzeń w lidze i tak rundę zakończyli na w miarę honorowym miejscu. Fot. Kamil Nagórek
Podsumowujemy dokonania piłkarzy Druteksu-Bytovii Bytów w rundzie jesiennej Bałtyckiej III ligi edycji 2009/2010. Gracze skupiali się tym razem bardziej na występach w Pucharze Polski.

Piąte miejsce Druteksu-Bytovii w Bałtyckiej III lidze na mecie sezonu 2008/2009 rozbudziło apetyty bytowskich kibiców, ale runda jesienna edycji 2009/2010 szybko zweryfikowała oczekiwania. Drużynie z Bytowa było trudno pogodzić rozgrywki pucharowe (pod szyldem Drutex-Bytovia II grał trzecioligowym zestawieniem) z rywalizacją o ligowe zdobycze. Warto przypomnieć, że w Remes Pucharze Polski bytowski zespół okrzyknięty został rewelacją. Jego postawa była bardzo satysfakcjonująca.

Bytowianie dotarli aż do 1/8 finału pucharowych potyczek i dopiero Wisła Kraków przerwała znakomitą serię podopiecznych Waldemara Walkusza. Niektórzy sympatycy futbolu twierdzili, że sukcesy pucharowe do tego stopnia zawróciły w głowach piłkarzom z Bytowa, że posądzono ich o odpuszczanie walki ligowej.

Początek jesieni w Bałtyckiej III lidze był fatalny w wykonaniu bytowskiej drużyny. Zawsze znajdowała się w dolnych rejonach tabeli. Po dziesięciu kolejkach Drutex-Bytovia przejął nawet czerwoną latarnię i miał na koncie zaledwie 5 punktów. Było to po porażce w Szczecinku z Darzborem 2:4.

Jednak finisz bytowian był już znacznie skuteczniejszy. W ostatnich pięciu meczach bytowianie zdobyli 12 punktów. To trochę ich uratowało. Ostatecznie po piętnastu meczach jesiennych Drutex-Bytovia wylądował na dziesiątym miejscu. Jego dorobek to 17 punktów. Bytowscy zawodnicy strzelili 25 goli. Po stronie strat figurują 22 bramki. Na takiej lokacie zaważył jednak słaby start. Być dziesiątym to nic strasznego.

Do piątej w tabeli Kaszubii Kościerzyna drużyna z Bytowa ma 6 punktów straty. Można śmiało stwierdzić, że jesienią Drutex-Bytovia był kompletnie nieprzewidywalny. Czasami potrafił rozegrać świetne i zwycięskie mecze. A było to w Bytowie z Chemikiem Police 6:3 w piątej kolejce, z Energetykiem Gryfino 4:1 w dwunastej serii i z Błękitnymi Stargard Szczeciński 6:1 w czternastej kolejce. Tej jesieni Drutex-Bytovia był drużyną własnego podwórka. Z 17 punktów aż 14 wywalczył na obiekcie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Największą wpadką była porażka u siebie z Piastem Choszczno 1:2 w dziewiątej kolejce.

Po tej przegranej szkoleniowiec Waldemar Walkusz nosił się z zamiarem rezygnacji z prowadzenia zespołu. Jednak to było tylko chwilowe zwątpienie. Potem kryzys został przezwyciężony i zespół odbił się od dna. Zaletą bytowskiego zespołu poza określeniami oklepanymi - jak waleczność, determinacja - była taktyka. Walkusz potrafił idealnie rozpracować rywala, jego możliwości na murawie i pod tym kątem ustawiał swój zespół. Stąd były spore rotacje w składzie. U Walkusza mało kto miał prawo czuć się pewniakiem. Drutex-Bytovia był w stanie rozmontować każdy blok obronny rywali. Tej sztuki jednak nie zdołali dokonać w meczach z Gryfem 95 Słupsk u siebie, w Rumi z Orkanem, w Trzebiatowie z Regą, w Wejherowie z Gryfem i z Dębem Dębno Lubuskie przed własną publicznością.

Bytowski zespół dysponuje bardzo szeroką kadrą. Trener skorzystał z usług 22 piłkarzy. Ciężar gry rozkładał się równomiernie między wielu graczy. Tylko dwóch zawodników zaliczyło występy we wszystkich piętnastu meczach w pełnym wymiarze czasu. Tymi szczęśliwcami, którzy przebywali na boisku przez 1350 minut, byli bramkarz Mateusz Oszmaniec i pomocnik Piotr Łapigrowski. Od tej dwójki graczy o 24 minuty mniej występował Maciej Maciejewski. Ten obrońca poczynił spore postępy. Szczególnie stałe fragmenty od lat są jego domeną.

Zespół z Bytowa stanowi mieszankę rutyny z młodością. W trakcie rozgrywek bytowskich piłkarzy prześladowała plaga kontuzji. To nie zawsze było następstwem brutalnej gry przeciwników. Urazy brały się także z wielkiego zaangażowania. Wielkimi pechowcami okazali się między innymi: Krystian Stanios, Krzysztof Bryndal i Artur Kobiella. U sędziego nie miał szczęścia Dariusz Kasperowicz. To on jako jedyny zawodnik zobaczył czerwony kartonik. Było to w zwycięskim meczu z Chemikiem. Wtedy to popularny Kasper zaliczył tylko pięć pierwszych minut grania, a później dobrą dyspozycję kolegów oglądał już z trybun.

Klub z Bytowa posiada strategicznego sponsora. Jest nim producent okien Drutex, który nie szczędzi grosza na rozwój futbolu. I za to wielkie podziękowania należą się Leszkowi Gierszewskiemu. Drutex-Bytovia nie ma mocarstwowych zapędów i zdecydowanie mierzy siły na zamiary. Prognozy kierownictwa klubu przed tegorocznym sezonem były jednoznaczne. Bytów chce mieć dobrą trzecią ligę i ma zająć bezpieczne miejsce, czyli w środku tabeli.

Bardzo dobrze w działaniach defensywnych spisywał się doświadczony Kasperowicz, który zawsze stanowił bardzo trudną przeszkodę do przejścia. Solidnie prezentował się kapitan Tomasz Cierson. Na wysokie noty zasłużyli jeszcze: uniwersalny Bryndal (występował w pomocy i ataku w zależności od klasy rywala) i Łapigrowski. Trochę więcej spodziewano się po Michale Wirkusie. Zatrzymał się w rozwoju Grzegorz Kowalski. W końcówce jesieni z pola trzecioligowego widzenia znikł Krzysztof Paraficz, który ma talent, ale nie potrafi go w pełni wykorzystać. Pozytywne noty trzeba wystawić także obrońcy Przemysławowi Jóźwiakowi i pomocnikowi Sławomirowi Pufelskiemu. Pewnym egzekutorem rzutów karnych był Tomasz Ciemniewski. Bytowski szkoleniowiec ma w drugiej linii spore bogactwo.

Co ważne, każdy zawodnik gra trochę inną piłkę, ale wszyscy grają tak jak od nich wymaga szkoleniowiec. Drutex-Bytovia nie jest drużyną bez wad. Denerwujące są czasami proste błędy popełniane przez zawodników, na przykład przy wyprowadzaniu futbolówki spod własnego pola karnego, kiedy aż prosi się o dokładne i szybkie podanie. Trochę gorzej niż w poprzednim sezonie wypadł golkiper Oszmaniec. Spore postępy robi Przemysław Toczek, który w przyszłości może być klasowym środkowym obrońcą.

Strzelcy
6 - Piotr Łapigrowski, 3 - Tomasz Ciemniewski, Maciej Maciejewski, Sławomir Pufelski, 2 - Krzysztof Bryndal, Tomasz Cierson, 1 - Kacper Markowski, Krzysztof Paraficz, Maciej Rekowski, Karol Sadzik, Michał Wirkus, Przemysław Toczek.
M P BZ BZ
1. Chojniczanka Chojnice 15 33 40-25
2. Cartusia Kartuzy 15 28 28-20
3. Orkan Rumia 15 27 29-24
4. Rega Trzebiatów 15 26 22-16
5. Kaszubia Kościerzyna 15 23 31-23
6. Gryf 95 Słupsk 15 21 33-27
7. Energetyk Gryfino 15 21 19-22
8. Gryf Wejherowo 15 20 22-26
9. Dąb Dębno 15 19 26-26
10. Drutex-Bytovia 15 17 25-22
11. Chemik Police 15 17 25-29
12. Kotwica Kołobrzeg 15 17 26- 31
13. Błękitni Stargard 15 16 29-34
14. Piast Choszczno 15 14 22-27
15. Astra Ustronie Morskie 15 14 24-35
16. Darzbór Szczecinek 15 12 17-31
Legenda: M - mecze, P - punkty, BZ - bramki zdobyte, BS - bramki stracone.

Podsumowanie szkoleniowca Waldemara Walkusza

Po zakończeniu rundy jesiennej Bałtyckiej III ligi, Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii, ma swoją opinię na temat gry jego zespołu.

- Tych punktów mogło być trochę więcej. Że tak nie było, to wina indywidualnych błędów zawodników. Sześć spotkań przegraliśmy różnicą jednego gola. W dwóch potyczkach ulegliśmy dwoma bramkami. W tych przegranych meczach nie byliśmy gorsi od naszych rywali, a czasami nawet lepsi. Chciałbym dodać, że Drutex-Bytovia rozegrał o pięć gier więcej od pozostałych trzecioligowców, bo występowaliśmy jeszcze w rozgrywkach Pucharu Polski. W nich moi piłkarze nie grali na sto, tylko na dwieście procent. Opłacało się przeżyć taką pucharową przygodę. To było coś wspaniałego i będziemy to długo rozpamiętywać. Odpadliśmy po przegranej 0:2 z mistrzem kraju - Wisłą Kraków. Ale to już historia. Trzeba żyć tym co przed zespołem. Wiosna będzie lepsza w naszym wykonaniu. To mogę zapewnić. Sprawimy jeszcze kilka niespodzianek w Bałtyckiej III lidze - mówi.

Piłkarze u władz miasta

Po zakończeniu rundy zawodnicy z Bytowa gościli u burmistrza.

W miniony piątek w sali portretowej zamku bytowskiego burmistrz Bytowa
- Ryszard Sylka i starosta bytowski - Jacek Żmuda-Trzebiatowski podziękowali piłkarskiej ekipie Druteksu - Bytovii za pucharowe sukcesy. Podczas krótkiej multimedialnej prezentacji i wstępie wiceburmistrza Adama Leika padło wiele ciepłych słów w przemowie burmistrza i starosty.

Po wręczeniu piłkarzom pamiątkowych grawertonów podziękowania i pucharki otrzymali także trener Waldemar Walkusz i prezes zarządu Bogdan Adamczyk, który dodatkowo w imieniu zarządu odebrał symboliczny czek w wysokości 20 tys. zł z przeznaczeniem na dalsze szkolenie piłkarzy.

Specjalne podziękowania trafiły do sponsora. Burmistrz, Ryszard Sylka za pośrednictwem przedstawiciela sponsora firmy Drutex, Rafała Gierszewskiego, przekazał nieobecnemu Leszkowi Gierszewskiemu statuetkę "Bytowiaka Roku". Wcześniej, bo w miniony wtorek, Leszek Gierszewski gościł piłkarzy Druteksu-Bytovii. Zawodnicy zwiedzili firmę głównego sponsora. Złożyli wizytę w biurowcu, a później udali się do hal produkcyjnych. Właściciel firmy pokazał strefę chemiczną i dział produkcji profili. Dopiero wówczas zwiedzający zdali sobie sprawę z wielkości firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza