Zarzucono wam słabość organizacyjną. To ostre słowa...
Rafał Gierszewski, menedżer Druteksu-Bytovii: Sprawa jest w toku. Absolutnie nie zgadzamy się z zarzutami. Przez ostatnie 5 lat, myślę, że w najlepszych klinikach piłkarskich wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy na leczenie wielu graczy. Mamy profesjonalną obsługę w klubie, a zabiegi są prowadzone w poważnych firmach, za które my płacimy.
Macie czym się bronić.
Niech za przykład posłuży zdarzenie z bramkarzem Sebastianem Małkowskim. Rozegrał u nas dwa mecze, miał kontrakt do czerwca (na jedną rundę). Zrobiliśmy mu operacje w Rehasport Clinic w Poznaniu, wraz z rehabilitację kosztowało to około 20 tys. zł. Od razu przedłużyliśmy z nim kontrakt o kolejny rok. Nie musieliśmy tego robić.
Czy w nowych umowach będziecie wprowadzać zapis o testach medycznych graczy?
Tu chodzi o zaufanie do zawodników. Oczywiście uczymy się, żeby nie dogadywać się ustnie. Nawet tak profesjonalny piłkarz jak Marcin Kikut potrafił okłamać szkoleniowca Pawła Janasa. To na wniosek trenera nie zrobiliśmy mu badań. Bo ten wierzył w to, co piłkarz mówił.
A więc jest trochę inaczej?
Nawet jeszcze w grudniu Oszmaniec, Jasiński, Jakubowski wszyscy byli na zabiegach za nasze pieniądze. A przecież za pół roku kończą im się umowy. A Kazimierowicz przez pół roku nie robił operacji, a na tydzień przed końcem umowy, gdy dowiedział się, że nie będzie ona przedłużona, zrobił zabieg bez naszej wiedzy.
Rozmawiał R. Szymański
Trzech byłych graczy Druteksu-Bytovii Bytów oskarżyło klub o słabość organizacyjną i niepłacenie pieniędzy za operacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?