Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa nad Słupią: brak kompromisu

Marcin Barnowski
internauta/archiwum
Słupski Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego nie podpisze protokołu uzgodnień w sprawie strzyżenia roślinności w korycie i na brzegach rzeki.

Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej będzie musiał wstrzymać się do jesieni.

Przypomnijmy: chodzi o ponad 80 drzew przeznaczonych do wycinki, nadbrzeżne krzaki i powalone pnie, które leżą w poprzek koryta Słupi i tworzą na niej zatory. Według RZGW, wycinka jest działaniem o charakterze przeciwpowodziowym. Ekolodzy, w tym zwłaszcza wędkarze, przestrzegają natomiast przed skutkami takiej akcji dla środowiska. Zwłaszcza przed tym, że ptactwo i ryby utracą swoje naturalne siedliska, a w dodatku wskutek zwiększenia nasłonecznienia rzeki może wzrosnąć jej temperatura, co też miałoby negatywny wpływ na jej walory przyrodnicze i wędkarskie.

Wskutek licznych protestów uzgodniono, że wędkarze i RZGW raz jeszcze zlustrują nurt rzeki w celu zinwentaryzowania ewentualnych zagrożeń i wspólnie wytypują miejsca, w których ze względów bezpieczeństwa należy przeprowadzić wycinkę. Do konsensusu jednak nie doszło. RZGW gotów był wprawdzie ograniczyć liczbę drzew skazanych pod topór do około 60, ale wędkarze i to kwestionują.

- Naszym zdaniem jest tylko jedno miejsce, gdzie jest zator, który może być niebezpieczny. To zwalone drzewo przegradzające rzekę koło Bydlina - mówi Teodor Rudnik, prezes słupskiego PZW i na potwierdzenie, że w rejonie dolnego biegu Słupi nie ma zagrożenia powodziowego, przytacza fakt, iż do powodzi doszło tu tylko w 1981 roku, a wcześniej w okresie międzywojennym.

- Z całym szacunkiem, ale to nie wędkarze odpowiadają za działania o charakterze przeciwpowodziowym. My przygotowujemy się na wodę jednoprocentową, to znaczy taką, która może się zdarzyć raz na sto lat - tłumaczy Andrzej Ryński, zastępca dyrektora RZGW w Gdańsku.
Dodaje jednak, że choć jego instytucja ma już wszystkie zezwolenia na wycinkę, a wędkarze nie są formalnie stroną w tej sprawie, wycinka zostanie najprawdopodobniej odłożona aż do jesieni, na czas po okresie lęgowym ptaków. Tymczasem prezes słupskich wędkarzy poinformował nas, że w sobotę sprawa wycinek nad brzegami rzek stanie na forum Państwowej Rady Ochrony Przyrody, której jest członkiem.

- Chcemy wystąpić do ministra środowiska i przekazać mu nasze stanowisko w sprawie łamania prawa w zakresie wycinek drzew z przyczyn przeciwpowodziowych - wyjaśnia Rudnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza