Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duże zainteresowanie przedstawieniami w Tęczy

Daniel Klusek
"Królewna Śnieżka” to najnowsza baśń w repertuarze słupskiej Tęczy. Niestety, w ubiegłą sobotę nie wszyscy chętni zobaczyli to przedstawienie.
"Królewna Śnieżka” to najnowsza baśń w repertuarze słupskiej Tęczy. Niestety, w ubiegłą sobotę nie wszyscy chętni zobaczyli to przedstawienie. Archiwum Tęczy
Część słupszczan, która w sobotę chciała zobaczyć premierę wznowieniową "Królewny Śnieżki", odeszła z kwitkiem. - Jeśli jest zainteresowanie przedstawieniami, aktorzy powinni grać częściej - mówią rozgoryczeni niedoszli widzowie.

Jan Krzyżyński ze Słupska w sobotnie przedpołudnie wybrał się z czteroletnim synem do teatru Tęcza. Chciał, aby jego dziecko zobaczyło baśń "Królewna Śnieżka".

- Byliśmy w teatrze 40 minut przed rozpoczęciem spektaklu. Przed nami w kolejce do kasy czekało około 20 osób - mówi pan Jan. - Okazało się jednak, że bilety nie są sprzedawane, bo pracownicy teatru czekają na tych, którzy wcześniej zarezerwowali wejściówkę.
Ci jednak nie przychodzili. Widzowie, którym udało się kupić wejściówki, zajmowali miejsca, część siedzeń pozostała jednak wolna.

- Wydaje mi się, że rezerwacje powinny był odbierane wcześniej, aby każdy, kto chce wejść na spektakl, mógł kupić bilety - mówi słupszczanin. - Ci, którzy nie dostali wejściówek, byli bardzo zdenerwowani i tylko obecność dzieci powstrzymała ich od tego, aby zrobić awanturę. Najbardziej żal mi było maluchów, które płakały, bo nie mogły zobaczyć bajki. Razem z nami z teatru wyszło jeszcze kilka zdenerwowanych osób.

Nasz czytelnik dodaje, że już czwartą sobotę z rzędu próbował kupić bilety do Tęczy i jeszcze mu się to nie udało. Jego zdaniem aktorzy powinni grać w weekend co najmniej dwa razy, jeśli jest zainteresowanie widzów.

- Ostatecznie poszedłem z synkiem do muzeum. Byliśmy zadowoleni, chociaż planowaliśmy zobaczyć przedstawienie - mówi pan Jan.

Zdaniem Małgorzaty Kamińskiej-Sobczyk, dyrektor Tęczy, zainteresowanie młodych widzów teatrem od kilku miesięcy jest coraz większe. Ale jeszcze nie na tyle, aby dokładać przedstawienia.

- Największe zainteresowanie jest oczywiście przed premierami, jak to było w ostatnią sobotę. Widownia pomieści jednak tylko niespełna 160 osób - mówi szefowa Tęczy. - Niestety, nie ma pewności, że gdybyśmy grali drugie przedstawienie tego samego dnia, przyszłoby na nie odpowiednio wielu widzów. Koszt zagrania jednego spektaklu to co najmniej półtora tysiąca złotych. Koszty się zwracają, jeśli zajęte jest minimum pół widowni. Jeśli będzie mniej widzów, będę musiała dokładać do przedstawienia. A na to nas nie stać, tym bardziej że radni ograniczyli nam budżet.

Małgorzata Kamińska-Sobczyk dodaje jednak, że wszyscy, którzy nie dostali w sobotę biletów, a poczekali do rozpoczęcia spektaklu, weszli na widownię. Zajęli miejsca, jakie zostały po nieodebranych rezerwacjach.

Dyrektor teatru zapowiada, że aby mieć pewność dostania się na wybrane przedstawienie, można kupić lub zarezerwować bilety w ciągu tygodnia. Kasa czynne jest codziennie w godzinach pracy teatru, nr tel. 59 842 39 35. Wejściówki kosztują 15 i 12 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza