Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie filie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku do zamknięcia

Aleksander Radomski [email protected]
Filia przy ul. Wolności, którą kieruje pani Krystyna Mołdoch, miała być zamknięta już cztery lata temu.
Filia przy ul. Wolności, którą kieruje pani Krystyna Mołdoch, miała być zamknięta już cztery lata temu. Kamil Nagórek
Dyrekcja Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku chce do końca roku zamknąć dwie filie. Powód? Z bibliotek korzysta coraz mniej słupszczan.

Mowa o filii nr 1 przy Armii Krajowej oraz filii nr 2 przy ul. Wolności. Już cztery lata temu dyrekcja Miejskiej Biblioteki Publicznej myślała o ich zlikwidowaniu. - Obie nasze filie mieszczą się w starych pomieszczeniach. Jedno z nich jest zgrzybiałe, do tego są małe. Słowem, nie na miarę dzisiejszych czasów - mówi Teresa Gawlik, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. - Korzysta z nich coraz mniej osób - podkreśla.

Najważniejszy jest jednak rachunek ekonomiczny. Choć biblioteka, tak jak większość instytucji kulturalnych, z założenia nie przynosi zysków, to jednak generuje koszta. Miesięcznie utrzymanie obu placówek kosztuje niecałe 2 tys zł.

- Dalsze utrzymywanie dwóch małych filii czynnych tylko kilka dni w tygodniu jest po prostu nieopłacalne - mówi Teresa Gawlik.

Pani dyrektor podkreśla, że nie opłaca ich remontować filii, a niedaleko ul. Armii Krajowej, jest prężnie działający oddział na Garncarskiej, ze sporym księgozbiorem tak dla dorosłych, jak najmłodszych. Stali czytelnicy, których miejska biblioteka ma około 20 tys., na zamknięciu więc nie stracą wiele. Natomiast lokale po filiach zostaną przekazane do zasobu komunalnego miasta.

Oba oddziały nie znikną jednak z mapy miasta z dnia na dzień. Najpierw nad wnioskiem dyrekcji pochyli się rada miejska. - Cztery lata temu radni nie zgodzili się na zamknięcie oddziałów. Jeśli teraz się zgodzą, to i tak nie zamkniemy ich od razu. Najszybciej za trzy miesiące. Czeka nas też długotrwała inwentaryzacja. Cześć księgozbioru trafi na Grodzką, część do bibliotek szkolnych - mówi Giza.

Pracownik obsługujący obie filie zostanie zaś przeniesiony do siedziby głównej biblioteki przy ul. Grodzkiej.
Działająca w Słupsku Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej w tym roku obchodzi 40-lecie swojego istnienia. Dysponuje trzymilionowym budżetem, który z roku na rok jest coraz szczuplejszy. Pieniądze, choć z pozoru niemałe, nie wystarczają na wszystkie potrzeby. Kompleksowego remontu wymaga siedziba główna biblioteki. - A my już nie mamy jak zaciskać pasa - mówi dyrektorka placówki. Część środków przeznaczana jest na bieżące opłaty, jak media czy pensje dla około 70 etatowych pracowników.

- Bibliotekarki i tak mają najniższe pensje wśród placówek kultury w Słupsku. Organizujemy za to sporo imprez kulturalnych. Jeśli pieniędzy jest coraz mniej, dużo zrobić się nie da - kwituje dyrektorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza