Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwudziesta szósta rocznica śmierci Henryka Wolnego, mistrza olimpijskiego

Krzysztof Niekrasz
Brydżowi mistrzowie olimpijscy z Czarnych: Od lewej: Krzysztof Martens, Tomasz Przybora, Henryk Wolny i Piotr Gawryś
Brydżowi mistrzowie olimpijscy z Czarnych: Od lewej: Krzysztof Martens, Tomasz Przybora, Henryk Wolny i Piotr Gawryś Fot. Archiwum
Jak ten czas bardzo szybko mija. Aż nie chce mi się wierzyć, że dziś 17 lutego 2022 roku jest już dwudziesta szósta rocznica śmierci Henryka Wolnego (rocznik 1947), cenionego geniusza brydżowego, mistrza olimpijskiego, gracza Czarnych Słupsk, współtwórcy i uczestnika Międzynarodowego Festiwalu Brydża Sportowego "Solidarność" w Słupsku, który od 1996 roku poświęcony był Jego pamięci.

To była sobota, 17 lutego 1996 roku. Tego dnia do mnie dotarła bardzo smutna informacja ze słupskiego szpitala, która brzmiała: w wieku niespełna 49 lat zmarł Henryk Wolny, czołowy i znakomity brydżysta świata (wtedy porównywalny był do takich utytułowanych sław światowego brydża jak między innymi dwaj Włosi Giorgio Belladonna - zmarł w 1995 roku i Benito Garozzo - rocznik 1927, jeszcze żyje). Zostawił żonę Krystynę i dwóch synów: Filipa (rocznik 1982) i Michała (1987). Henryka Wolnego podziwiał cały brydżowy świat. To była też jedna z najważniejszych postaci w historii polskiego i słupskiego brydża. Jego największym osiągnięciem sportowym było zdobycie z drużyną złotego medalu w 1984 roku w Seattle (USA) na olimpiadzie brydżowej. Wtedy w składzie polskiej reprezentacji, oprócz Henryka Wolnego, byli jeszcze trzej zawodnicy Czarnych (Piotr Gawryś, Krzysztof Martens i Tomasz Przybora) oraz Piotr Tuszyński i Jacek Romański (obaj Budowlani Poznań). Ponadto H. Wolny w swojej karierze zanotował znaczące osiągnięcia w różnych i mocno obsadzonych turniejach międzynarodowych i krajowych. Wcześniej, bo w młodości był mistrzem Europy juniorów. Później dwukrotnym zdobywcą drużynowego Pucharu Europy. Również bywał uczestnikiem Międzynarodowego Festiwalu Brydża Sportowego "Solidarność" w Słupsku (w tym czasie bardzo przyjaźnił się z Henrykiem Grądzkim, znanym i doświadczonym działaczem sportowym ziemi słupskiej). Z Czarnymi dla Słupska wywalczył sześć tytułów drużynowego mistrza Polski. H. Wolny grał bardzo równo, nigdy nie schodził poniżej pewnego niezwykle wysokiego poziomu gry, co zdarzało się innym utytułowanym graczom. Podczas grania zawsze sympatyczny wobec przeciwników i własnego partnera. Jego domeną była rozgrywka. Wygrywał wiele kontraktów, przewyższających możliwości innych graczy. Rozgrywki Wolnego były eleganckie i proste, a tym samym piękne. Heniu imponował spokojem i zimną krwią w każdym momencie, a w grze o każdą stawkę (również o pieniądze) były to walory na wagę złota. Henryk Wolny był też przyjacielem sportu w grodzie nad Słupią. Bardzo lubił siatkówkę, boks i piłkę nożną. Często bywał na meczach.

Jako działacz piastował funkcję prezesa Okręgowego Związku Brydża Sportowego w Słupsku. W życiu prywatnym Heniu postrzegany był jako szczery, otwarty, prawdomówny i uczciwy człowiek. Miał bardzo fajne i koleżeńskie kontakty też ze świętej pamięci już brydżystami klubowymi: Andrzejem Żurkiem i Bolesławem Ostrowskim. Wszyscy ze środowiska nie tylko brydżowego pamiętają Jego dobroć, troskę o innych, przyjaźń, jaką bezinteresownie okazywał. Wiele osób korzystało z ciepła tego wyśmienitego brydżysty, a szczególnie podczas imprez sportowych i towarzyskich (na balach, imieninach). Jednym z nich byłem też i ja.

- Heniu Wolny kilka razy był moim partnerem brydżowym w turniejach międzynarodowych i krajowych. To znakomity kolega i autorytet. We Francji, Włoszech i innych krajach europejskich miał wielu przyjaciół nie tylko w brydżu, ale też w środowiskach biznesowych - wyznał Andrzej Twardowski, nauczyciel, brydżysta, były prezes sekcji koszykówki Czarnych Słupsk, biznesmen.
Bardzo często Wolny nazywany był Chopinem Polskiego Brydża.

Pamiętamy o Tobie Heniu i o Twoich wyczynach przy zielonych stolikach brydżowych, które przyniosły tyle sławy Słupskowi na mapie sportowej nie tylko w Polsce. Słupski brydż jeszcze istnieje dzięki zapaleńcom i pasjonatom, ale nie w takim już wymiarze i splendorze, jak to było na przełomie lat 80. i 90. XX wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza