Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor filharmonii Ruben Silva żegna się ze Słupskiem południowoamerykańskim koncertem

Anna Czerny-Marecka
Anna Czerny-Marecka
Ruben Silva kończy swoją pierwszą kadencję na stanowisku dyrektora i dyrygenta słupskiej orkiestry, i odchodzi
Ruben Silva kończy swoją pierwszą kadencję na stanowisku dyrektora i dyrygenta słupskiej orkiestry, i odchodzi Sinfonia Baltica
Rozmowa z Rubenem Silvą, dyrektorem Polskiej Filharmonii "Sinfonia Baltica" im. Wojciecha Kilara w Słupsku

Jak orkiestra przeżyła lockdown?
Jeżeli chodzi o zdrowie, to spokojnie, na szczęście nie było licznych zachorowań na Covid-19 i bardziej dotknęły one administrację, w tym mnie, niż orkiestrę. Przechorowałem w miarę lekko, już się zaszczepiłem podwójną dawką Pfizera, o ile wiem, wielu muzyków z takiej możliwości także skorzystało. Natomiast bardzo ciężko było pracować bez wpływów, które mamy ze sprzedaży biletów i wynajmu sali. Dotacja miejska jest bodajże jedną z najniższych w Polsce, jeżeli chodzi o filharmonie. Mimo to pracowaliśmy i organizowaliśmy koncerty online, do których musieliśmy jednak dokładać, ponieważ trzeba było zapłacić realizatorom, wynajętej ekipie technicznej. Takie działania miały też swoje plusy. Po pierwsze, zdobyliśmy nowe umiejętności i cenne doświadczenie, po drugie - słuchali nas melomani nie tylko z całej Polski, ale i zagranicy, którzy potem dzielili się ze mną swoimi wrażeniami. Z jednej strony mieliśmy więc lockdown, z drugiej - otwarliśmy się na świat.

Wracacie do grania dla żywej publiczności koncertem z okazji 40-lecia Katedry Sztuki Muzycznej Akademii Pomorskiej. Co jeszcze melomani usłyszą przed wakacjami?
W piątek, 28 maja, wracamy po pandemii z koncertem jubileuszowym, w który zagrają wykładowcy Katedry Sztuki Muzycznej Akademii Pomorskiej, a dyrygować słupską orkiestrą będzie Monika Zytke. Następnie, 11 czerwca, zapraszamy na wydarzenie "Luna Voices", podczas którego usłyszymy znane magiczne przeboje ze złotego okresu hollywoodzkiej kinematografii. Za pulpitem dyrygenckim stanie Filip Torres. Tydzień później, 18 czerwca, poprowadzę orkiestrę w programie "Najpiękniejsze walce świata". 25 czerwca z kolei zapraszamy na "Fiestę latynoamerykańską". Solistą będzie skrzypek Janusz Wawrowski, ja będę dyrygował. Ten koncert, przyznam, jest szczególnie bliski memu sercu, gdyż będę mógł przybliżyć słupskiej publiczności muzykę Ameryki Południowej, w tym Boliwii, mojej pierwszej ojczyzny. Zagramy między innymi "Cztery pory roku" Piazzolli, którego stulecie urodzin obchodzimy w tym roku, a nasza flecistka Anna Uzarek zagra solo "Libertango" tego kompozytora. To będzie koncert na pożegnanie - i sezonu, i, jeżeli chodzi o mnie, ze Słupskiem.

Nie zostaje pan na drugą kadencję?
Z żalem wyznam, że nie. Pożegnamy się, mimo że orkiestra bardzo chciała, żebym został na stanowisku dyrektora i dyrygenta. Muzycy zrobili głosowanie i poparło mnie ponad 70 procent z nich. Z kolei ja powiadomiłem miasto, że z chęcią dalej poprowadzę Sinfonię Balticę. Na to dostałem lakoniczną odpowiedź, że nie przewidują przedłużenia umowy i że pani prezydent "jeszcze nie zdecydowała, co zrobi z moją osobą". To pierwsze mnie zasmuciło, to drugie zdziwiło, ponieważ pani prezydent nie jest władna "decydować o mojej osobie". Orkiestra zrobiła zebranie i wysłała delegację do ratusza, ale to niczego nie zmieniło. Usłyszałem od muzyków, że poczuli się zlekceważeni i są w żałobie. W zasadzie nie wiem, jakie jest uzasadnienie. Mam poparcie orkiestry, myślę, że publiczność mnie polubiła, nawet pani prezydent powiedziała, że jako artystę bardzo mnie szanuje, więc... Dodam, że nie narobiliśmy długów, mimo ciężkich czasów, a nawet więcej - z własnych środków remontujemy budynek filharmonii. Jest nowa kadra i od strony administracyjnej wszystko działa jak należy. Niestety, nie miałem nawet możliwości spotkać się osobiście i porozmawiać z panią prezydent na temat mojej dalszej pracy w Słupsku. Nasze kontakty w ogóle były bardzo rzadkie. Mam wrażenie, że może byłem za mało pokorny w kilku sytuacjach z ratuszem. Zawsze wyrażałem swoje zdanie, kiedy uważałem, że mam rację. Nie jestem konfliktowy, ale nie lubię, jak ktoś traktuje mnie z góry. Mam w końcu swoje lata, duże doświadczenie i nazwisko, które coś znaczy w środowisku. Szkoda, że stało się, jak się stało, ale "Fiesta latynoamerykańska" będzie ostatnim koncertem moje kadencji w Słupsku.
Rozmawiała Anna Czerny-Marecka

Koncert 28 maja, godzina 19

40-lecie Katedry Sztuki Muzycznej Akademii Pomorskiej
Jubileuszowy koncert będzie zaprezentowaniem dorobku artystycznego wykładowców, absolwentów i studentów kierunku muzycznego Akademii Pomorskiej z Orkiestrą Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica im. Wojciecha Kilara. Usłyszymy kompozycje m.in. Ferenca Liszta czy Ennio Morricone oraz wykładowców Katedry: Andrzeja Cwojdzińskiego, Marka Czerniewicza i Macieja Babnisa. Wystąpią wykładowcy: Tomasz Giczewski, Wiesław Helinski, Łukasz Jankowski, Piotr Mach, Jarosław Nyc, Zdzisław Pawiłojć, Przemysław Sysojew-Osiński oraz absolwenci i studenci Katedry Sztuki Muzycznej. Nie zabraknie oczywiście chóru (choć tym razem w kameralnym składzie) pod kierunkiem Tadeusza Formeli i choreografii przygotowanej przez Katarzynę Wyporską-Wawrzczak. Wystąpią też dzieci z przedszkola muzycznego DO-RE-MI prowadzonego przez wykładowczynie Katedry: Dorotę Gieruszczak i Bogumiłę Kaczyńską.

Solistom i zespołom będzie towarzyszyć Orkiestra Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica im. Wojciecha Kilara pod batutą Moniki Zytke, która jest też autorką części aranżacji koncertu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza