Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor SOSiR-u powiadomił prokuraturę. Doradca prezydenta Słupska zawieszony

Bogumiła Rzeczkowska
Henryk Jarosiewicz dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa złożenia fałszywych oświadczeń w zakresie doświadczenia zawodowego inżynierów zatrudnionych przez firmę Bud-Invent, inżyniera kontraktu projektu "Budowa parku Wodnego Centrum Rekreacji, Sportu i Rehabilitacji.
Henryk Jarosiewicz dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa złożenia fałszywych oświadczeń w zakresie doświadczenia zawodowego inżynierów zatrudnionych przez firmę Bud-Invent, inżyniera kontraktu projektu "Budowa parku Wodnego Centrum Rekreacji, Sportu i Rehabilitacji. archiwum
Po naszej wtorkowej publikacji dyrektor SOSiR-u powiadomił prokuraturę, a prezydent Słupska Maciej Kobyliński zawiesił swojego doradcę Michała Wyporskiego.

" W dniu dzisiejszym Henryk Jarosiewicz dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa złożenia fałszywych oświadczeń w zakresie doświadczenia zawodowego inżynierów zatrudnionych przez firmę Bud-Invent, inżyniera kontraktu projektu "Budowa parku Wodnego Centrum Rekreacji, Sportu i Rehabilitacji" w Słupsku.

Maciej Kobyliński Prezydent Miasta Słupska, do czasu wyjaśnienia sprawy, zawiesił w wykonywaniu obowiązków Michała Wyporskiego doradcę pełnomocnika Prezydenta Miasta Słupska ds. inwestycji strategicznych" - takie oświadczenie przesłał Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Słupska.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w środowym Głosie Pomorza

Poniżej publikacja, która wywołała powyższe wydarzenia

Wszystko wskazuje na to, że personel inżyniera kontraktu, w tym teść pełnomocnika prezydenta Słupska, nie ma wymaganego doświadczenia. Prezes Bud-Inventu sprawę chce załatwić zastąpieniem załącznika.

Sprawą zajmujemy się od kilku tygodni. Przypomnijmy, że inwestycja opiera się na dwóch przetargach. Najpierw miasto wybrało w przetargu inżyniera kontraktu. Jako jedyny stanął do niego Bud-Invent z Warszawy. Umowę podpisano w maju 2010 roku. Pół roku później inżynier kontraktu miał przygotować kolejny przetarg - na wykonawcę w systemie "Zaprojektuj i wybuduj".

Jesienią 2010 roku startowały w nim cztery firmy. Wśród nich było konsorcjum Tiwwal, Holma, Termochem z biurem projektowym architekta Sławomira Golenki. To do tego przetargu wystawiono projektantów z doświadczeniem zawodowym, bez ich zgody i wiedzy, a na projektach przedstawionych do uzyskania pozwolenia na budowę ktoś podrobił ich podpisy. Z dokumentów przetargowych wynika, że sześcioro identycznych projektantów co Tiwwal, ale pół roku wcześniej, przedstawił w swojej ofercie inżynier kontraktu Bud-Invent - jako własną kadrę na etapie projektowania. A przecież wówczas nie wiadomo było, kto wygra później przetarg na wykonawcę. Wśród projektantów była Beata Lipowska, która w ogóle nie zna prezesa Bud-Inventu Cezarego Wąsowskiego i inżynierowie, których podpisy podrobiono.

Gdy komisja przetargowa wyłapała zdublowany skład, problem uznano za przypadkowy, a kolizję kadry rozwiązano tak: Bud-Invent napisał wniosek do miasta o jej zmianę.

Przy zmianie kadry projektowej, zmiany nastąpiły także w personelu inżyniera kontraktu, zadaniem którego jest nadzór nad wykonawcą. Wszedł do niego architekt Zdzisław Wawrzczak ze Słupska. Prywatnie - teść Michała Wyporskiego, doradcy prezydenta Słupska do spraw inwestycji strategicznych, odpowiedzialnego za budowę akwaparku. Po kolejnej zmianie Wawrzczak został liderem zespołu inżyniera kontraktu.

Wówczas zrodziły się pytania, czy doświadczenie zawodowe lidera i całej nowej kadry spełnia warunki przetargu. W wykazie podano kilka basenów, przy których pracowali poszczególni inżynierowie. To oznaczało, że mają wiedzę i doświadczenie, by pracować przy budowie akwaparku.
I tak: lider zespołu i pięcioro projektantów wymienia kryty basen w Nowym Mieście nad Pilicą i Lidzbarku Warmińskim.

- Ależ skąd? Nie ma żadnego basenu - zapewnia nas Elżbieta Grochal z sekretariatu ratusza Nowego Miasta. Basenu nie ma także w pobliskim "Dworku nad Pilicą" - co słyszymy w recepcji od Sylwii Kacprzyk.

W Lidzbarku Warmińskim znaleźliśmy taki obiekt w podziemiach hotelu Krasicki - budowany przez inną firmę niż podana w wykazie Bud-Inventu, na zlecenie kogoś innego, o tafli dwa razy mniejszej od wymaganej w przetargu słupskim. Znaleźliśmy też zlecającego z wykazu: Centrum Doradztwa i Szkoleń w Warszawie. Firmę o bardzo podobnej nazwie prowadzi inżynier, który zajmuje się głównie szkoleniami bhp, z ochrony środowiska i ochrony obiektów. Nie słyszał o basenach.

W wykazie swojego dorobku część inżynierów podała też prace na zamówienie dzielnicy Ursus w Warszawie. Tam jednak w czasie wskazanymprzez projektantów istniały już baseny - nowy od 2004 roku i stary zadaszony w 1998 roku.

- Może razem z brodzikami dla dzieci mają trzysta metrów kwadratowych - słyszymy w jednym z obiektów.

Czy inżynier kontraktu podał więc rzetelne informacje o dorobku kadry?

- Wydaje mi się, że spełnia wymogi zamówienia publicznego, bo nasza oferta została wybrana - twierdził Cezary Wąsowski, prezes Bud-Inventu w pierwszej rozmowie. Jednak nie pamiętał szczegółów. Później telefonu nie odbierał.

Kiedy wróciliśmy do tematu, na pytanie, czy w ogóle ma zwyczaj weryfikowania kadry, nie odpowiedział. Prosił o telefon w poniedziałek, ale nie miał czasu. Lider zespołu Zdzisław Wawrzczak też nie odbierał telefonu. Jego zięć, czyli pełnomocnik prezydenta Słupska Michał Wyporski, w umowie z Bud-Inventem jest wymieniony jako osoba upoważniona do reprezentowania miasta. Zapytany, groził nam sądem i wyrażał brak ochoty na rozmowę. Nie dał nam szans na dokończenie pytania, czy jego teść budował baseny, których nie ma albo nie spełniają warunków przetargu.

- Nic na ten temat nie wiem - stwierdził, odsyłając nas do SOSiR-u, który prowadzi słupską inwestycję.
Dyrektor Henryk Jarosiewicz w pierwszej rozmowie z nami był powściągliwy:

- Wyjaśniam korespondencyjnie sprawę z prezesem Wąsowskim, bo otrzymałem od niego pismo o pomyłkowych wpisach co do stażu i doświadczenia zawodowego personelu inżyniera kontraktu.
Dotarliśmy do tej korespondencji. 9 maja, już po pierwszej rozmowie z nami, prezes Wąsowski pisze, że szczegółowy opis doświadczenia zawodowego pięciu osób przedstawiono omyłkowo, a omyłki te miały charakter porządkowy lub pisarski. By zachować profesjonalizm działania, zaufanie, pozytywną atmosferę i dla dobra inwestycji, prezes proponuje dyrektorowi zastąpienie Załącznika nr 6 z wykazem dorobku kadry nowym Załacznikiem nr 6. Jednak - bez opisu dorobku, lecz z ogólnym wpisem: "Spełnia wymagania zamawiającego zgodnie ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia".
Czy chodzi o to, żeby dyrektor Jarosiewicz podłożył do dokumentacji nowy Załącznik nr 6?

- Jeśli prezes Wąsowski nie przedstawi szczegółowych informacji na temat kwalifikacji kadry, jakich wymagały warunki przetargu, zawiadomię prokuraturę - zapowiedział Jarosiewicz. - W pierwszym załączniku zostało wykazane doświadczenie zawodowe. Inżynierowie podpisali, że pracowali w określonych latach przy projektach lub nadzorze budowy basenów o powierzchni lustra wody dobrze powyżej 300 metrów. Prezes Wąsowski powinien to zweryfikować. W nowym piśmie prezes nie przedstawił żadnych kwalifikacji personelu. Wezwałem go pilnie do wykazania konkretów.
Wszystko wskazuje więc na to, że prezes Wąsowski zauważył omyłkę pisarską dopiero po naszym telefonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza