Dyrektor Mariusz Szubert zamknął latarnie w Gąskach, Darłowie, Jarosławcu, Ustce i Czołpinie.
Zabytkowe obiekty - atrakcje turystyczne naszego Wybrzeża użytkowało Stowarzyszenie Pro Mari Baltico. Zdaniem szefa Urzędu Morskiego - stowarzyszenie, zawierając w 2007 roku umowę użytkowania, powinno było dostosować obiekty do ruchu turystycznego, czyli dodać administracyjnie do nich funkcję obsługa ruchu turystycznego. Nie zrobiło tego.
- Jeżeli jakieś dziecko wejdzie do środka i wypadnie przez barierkę, to ja pójdę za to siedzieć - stwierdza Mariusz Szubert.
Tylko że według urzędników odpowiedzialnych za wydawanie postanowień o zmianie sposobu użytkowania obiektów budowlanych, taka zmiana nie jest wcale potrzebna. Tak stwierdziło Starostwo Powiatowe w Słupsku, Koszalinie i Sławnie. - Żadna instytucja nie zakazała korzystania z latarni morskich. To jest po prostu decyzja dyrektora urzędu - stwierdza Krzysztof Szymandera, radca prawny stowarzyszenia.
- W mojej ocenie wypowiedzenie stowarzyszeniu umowy pociągnie za sobą złożenie pozwu w sądzie o odszkodowanie.
Co ciekawe, turyści oficjalnie zwiedzać latarni nie mogą, ale w trakcie niedawno zakończonego Festiwalu Sztucznych Ogni, na usteckim obiekcie stało kilkanaście osób. - Poprosił mnie o to Jan Olech, burmistrz Ustki. Zgodziłem się. Wziąłem całą odpowiedzialność za tych ludzi na siebie - stwierdza Mariusz Szubert.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?