Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor WORD o skrzyżowaniu ul. Anny Łajming i Tuwima

Redakcja
Na skrzyżowaniu w centrum Słupska wielokrotnie dochodziło do kolizji i wypadków.
Na skrzyżowaniu w centrum Słupska wielokrotnie dochodziło do kolizji i wypadków. Archiwum
Warto poprawić bezpieczeństwo na newralgicznym skrzyżowaniu, nawet kosztem płynności ruchu. Rozmowa ze Zbigniewem Wiczkowskim, dyrektorem WORD w Słupsku.

Po poniedziałkowym wypadku na skrzyżowaniu ulicy Anny Łajming z Tuwima i Jagiełły wystosował Pan pismo ze swoim stanowiskiem do władz miasta. Jest tam napisane, że tragiczne zdarzenie powinno skłonić je do radykalnych działań.

Żadne półśrodki już nie pomogą. Również dotychczasowe decyzje podjęte przez Zespół Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy prezydencie nic nie dały. Jego członkowie wnioskowali o wielki trójkąt ostrzegawczy. Próbowali wielu innych rzeczy, ale bez skutku. Nie pomogły dodatkowe znaki, instalacja świateł pulsacyjnych. Sytuacji nie poprawi też przywrócenie świateł. Moim zdaniem wszystkie te zdarzenia drogowe, które miały do tej pory tam miejsce, wynikają z podświadomych działań kierowców. Z jednej strony mamy tę dziwną „eskę” ciągnącą się od ulicy Jagiełły do Tuwima. Przecina ją prosta, która sprawia wrażenie, że ma się na niej pierwszeństwo.

Dlatego popiera Pan pomysł byłego inżyniera ruchu Daniela Mickiewicza, który wnioskował o zamknięcie możliwości wjazdu z ulicy Jagiełły w ulicę Tuwima. Strumień pojazdów z kierunku ulicy Jagiełły zostałby skierowany do ronda Solidarności. Tam można by zawrócić i ewentualnie powrócić w ulicę Tuwima.

Tak, ale zawracaliby tylko ci, którzy chcą jechać na ulicę Tuwima. Pozostali, którzy jechaliby w kierunku ulicy Szczecińskiej, mogliby skorzystać z Wojska Polskiego lub jadąc dalej Wolności czy Grunwaldzką do ringu w zależności od kierunku jazdy.

Zobacz także: Po zderzeniu w centrum Słupska kobieta wypadła z auta i zginęła

Nie zablokuje to ronda?

To była właśnie moja obawa. Również to, że ruch z centrum miasta się wyprowadza, a nie odwrotnie. Zmieniłem moje stanowisko po ostatnich śmiertelnych wypadkach drogowych. Warto poprawić bezpieczeństwo, nawet jeśli miałoby to odbyć się kosztem płynności ruchu.

Z drugiej strony zarówno policja, jak i drogowcy powtarzają, że oznakowanie w feralnym miejscu jest dobre, a wina leży po stronie kierowców.

Ale nie można wszystkiego zwalać na uczestników ruchu drogowego. Jeśli częstotliwość zdarzeń drogowych wzrasta, mimo podejmowania pewnych kroków, jak czarne tablice, dodatkowe znaki, to sugeruje, że coś jest nie tak. Uważam, że problem tkwi w podświadomych działaniach kierowców, z czym trzeba sobie poradzić. Każdy, kto widzi przed sobą prostą drogę, jest przekonany, że ma pierwszeństwo i nie patrzy na znaki. Tak jest w tym przypadku. Dlatego napisałem, że jakiekolwiek znaki by nie postawić na tym skrzyżowaniu, to właśnie prosta przecinająca „eskę” z Jagiełły będzie powodować wypadki. Przecież to, że oznakowanie jest poprawne, nie oznacza, że nie możemy zmienić organizacji ruchu.

Za chwilę będziemy mieć szczyt sezonu turystycznego

O to się nie boję, bo mamy ring. Jestem też przekonany, że władze miasta zadziałają szybko.

Zobacz także: Mieszkańcy Słupska o niebezpiecznym skrzyżowaniu

Wypadek na ul. Anny Łajming w Słupsku.

Śmiertelny wypadek na ul. Anny Łajming (wideo)

W tym miejscu dochodziło już wielokrotnie do wypadków i kolizji.


Kolizja na ul. Anny Łajming w Słupsku (wideo)

**

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza