Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych uznany winnym narażenia pracownika na śmierć. Kary nie dostał

Bogumiła Rzeczkowska
Słupski Sąd Okręgowy prawomocnie rozstrzygnął sprawę Ożarka. Umorzył ją jednak warunkowo na rok. To oznacza, że uznał jego winę, ale go nie ukarał.
Słupski Sąd Okręgowy prawomocnie rozstrzygnął sprawę Ożarka. Umorzył ją jednak warunkowo na rok. To oznacza, że uznał jego winę, ale go nie ukarał. Fot. archiwum
We wrześniu 2008 roku 35-letni Grzegorz Laskowski z miejscowości Rajkowy w gminie Pelplin zginął przy budowie przeprawy pontonowej na Słupi w Charnowie. Miał 35 lat. Osierocił żonę i troje dzieci.

Sopocka firma Most prowadziła wówczas w Słupsku prace budowlane. Trwały też przygotowania do budowy mostu w Charnowie. Jednak wcześniej brzegi Słupi trzeba było połączyć mostem pontonowym. Firma kupiła go od wojska, ale czekała na instrukcję montażu. Mimo jej braku 19 września brygadzista Bogusław W. postanowił zmontować przeprawę.

Wtedy pijany Bogdan J. przyjechał do Charnowa z budowy ze Słupska koparką, która - na dodatek - nie była dopuszczona do ruchu i powinna być przetransportowana. W Charnowie budowlańcy użyli jej zamiast dźwigu. Koparka utrzymywała przęsła na parcianych sznurach. Gdy Grzegorz Laskowski wszedł pomiędzy przęsła, by wbić sworzeń, metalowe elementy złożyły się i zgniotły robotnika. To była - dosłownie - masakra.

Pierwszy wyrok

Rok po tragedii, we wrześniu 2009 roku zapadł nieprawomocny wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci Grzegorza Laskowskiego. Brygadzista Bogusław W. został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat i tysiąc złotych grzywny, a Bogdan J. - operator koparki, także za jazdę po pijanemu - na dwa lata w zawieszeniu na pięć, trzy tysiące złotych grzywny i trzy lata bez prawa jazdy. Obaj są pod dozorem kuratora. Wkrótce odbędzie się apelacja.

Inwestor kierownikiem

W tej sprawie miał też proces 31-letni Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku, który reprezentował inwestora budowy mostu w Charnowie. Ożarek był również jednocześnie kierownikiem budowy. Prokuratura zarzuciła mu - podobnie jak brygadziście - narażenie na utratę życia Grzegorza Laskowskiego, ale nieumyślne, i wysłała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie jego postępowania. Ożarek sprzeciwił się temu. Czuł się niewinny i chciał procesu. Był sądzony oddzielnie.
W sierpniu został nieprawomocnie uniewinniony.

Takim wyrokiem cieszył się tylko do ubiegłego tygodnia, bo prokuratura walczyła o swoje: chciała, by sąd uznał winę Ożarka. Jej zdaniem, kierownik budowy powinien dopilnować, czy robotnicy mają instruktaż i czy są przeszkoleni. A tego nie zrobił.

Tak właśnie słupski Sąd Okręgowy prawomocnie rozstrzygnął sprawę Ożarka. Umorzył ją jednak warunkowo na rok. To oznacza, że uznał jego winę, ale go nie ukarał.

Winny, niekarany

Mariusz Ożarek przyznaje, że wolał uniewinniający wyrok Sądu Rejonowego od umorzenia warunkowego.

- Cóż, Sąd Okręgowy podjął taką decyzję, ale i tak mnie nie skazał, więc jestem traktowany jako niekarany - mówi urzędnik odpowiedzialny za nieumyślne narażenie życia robotnika.
Ożarek nie obawia się utraty stanowiska dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. Chronią go przepisy.

- To wyrok dla osoby prywatnej jako kierownika budowy.

Co na to starostwo? Nic.

- Pan Mariusz Ożarek nie jest urzędnikiem starostwa. Jest dyrektorem jednostki organizacyjnej powiatu słupskiego - odpiera wicestarosta Andrzej Bury. A na pytanie, czy szef inwestora, jakim był ZDP, jednocześnie mógł być kierownikiem budowy, Bury odpowiada:

- We wskazanym okresie był dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku i pełnił funkcję kierownika budowy z ramienia Zarządu Dróg Powiatowych. I tyle potwierdzenia.

Dlaczego wbrew prawu Ożarek pełnił tę funkcję? Nie wiadomo.

- Ta sprawa jest zakończona - twierdzi Ożarek.

Dla nas - nie. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza