Dyrektorka zarzuca burmistrzowi, że niesłusznie skrócił jej kadencję z 5 lat do roku.
Na rozprawie sąd dał obu stronom szansę na przedstawienie swoich racji. Jednocześnie sędzia przypomniał, że jest to jedynie "słuchanie informacyjne" i nie będzie brane pod uwagę jako dowód w sprawie.
Podczas rozprawy dyrektor Janina Świtka mówiła, że przed ogłoszeniem konkursu na stanowisko dyrektora przedszkola nr 1 nie zgłoszono do jej kandydatury żadnych zastrzeżeń, a dopiero po jego rozstrzygnięciu.
Przypominała, że skarga rodziców, na podstawie której burmistrz skrócił jej kadencję wpłynęła dużo wcześniej niż rozstrzygnięto konkurs. Włodzimierz Klata zapytany przez mecenas reprezentującą Janinę Świtkę czy wiedział o skardze, przyznał że tak.
Swoją decyzję o skróceniu kadencji argumentował tym, że uważał że przez rok "sytuacja w przedszkolu się wyklaruje" i powoływał na fakt, że ze względu na to, że Rada Miasta nie rozpatrzyła jeszcze wtedy skargi on nie mógł się do niej ustosunkować.
Kolejna rozprawa w Sądzie Pracy wyznaczona została na 3 grudnia. Tym razem wezwani na nią zostali świadkowie: dwie panie psycholog i lęborska wizytator. Póki co żadna ze stron w sprawie nie wyraża chęci na ugodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?