- Ewa D. przywłaszczyła łącznie 2800 złotych, podrabiając podpisy innych osób - mówi Beata Nowosad, prokurator rejonowy w Miastku. Zarzuty są z artykułu 284 oraz 270 Kodeksu karnego.
Sprawa wyszła na jaw na początku września tego roku. Do miasteckiego ratusza dotarły sygnały, że dyrektorka nie wypłaciła nauczycielom pieniędzy z tytułu dodatków szkoleniowych. Chodziło m.in. o zwrot czesnego. Te pieniądze nauczyciele powinni dostać w ubiegłym roku szkolnym. Pracownicy szkoły dopominali się o wypłaty. W odpowiedzi słyszeli, że pula na doskonalenie zawodowe została okrojona i że fundusze będą później.
W czasie wyjaśniania sprawy przez urzędników okazało się, że pieniądze zostały pobrane, tyle że przez dyrektorkę szkoły. - Są bankowe potwierdzenia, że te pieniądze wypłacała pani dyrektor - mówi Stanisław Główczewski, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Miastku.
Nauczyciele dostarczyli do ratusza oświadczenia, w których stwierdzili, że nie podpisywali żadnych umów i nie pobierali pieniędzy z puli na doskonalenie zawodowe, a takie umowy i pokwitowania odbioru pieniędzy znajdują się w szkolnej księgowej dokumentacji. Burmistrz Miastka zażądał wyjaśnień od dyrektorki szkoły. Ewa D. żadnych wyjaśnień nie złożyła. Burmistrz zawiadomił więc o sprawie miejscową prokuraturę.
- Od pana dowiaduję się, że są prokuratorskie zarzuty. Cały czas obowiązuje zawieszenie w obowiązkach dyrektora i nauczyciela. Na dzisiaj nic się nie zmienia. Czekamy na oficjalną informację w tej sprawie z prokuratury. Dalsze decyzje będzie podejmował burmistrz - mówi Główczewski.
Ewie D. grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wczoraj nie udało nam się z nią skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?