Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy stracą stołki

Andrzej Gurba [email protected]
Janusz Gawroński, dyrektor domu kultury dostał wypowiedzenie pracy. Jak zapewnia stanie do konkursu na szefa ośrodka.
Janusz Gawroński, dyrektor domu kultury dostał wypowiedzenie pracy. Jak zapewnia stanie do konkursu na szefa ośrodka. Andrzej Gurba
Dyrektorzy wszystkich gminnych jednostek i zakładów w Miastku stracą stanowiska. Kadrowej rewolucji chce burmistrz.

Nie zazdroszczę dyrektorom

Nie zazdroszczę dyrektorom

nasz komentarz

Burmistrz zapowiadał konkursy na dyrektorów. I słowa dotrzymuje. Wiele osób w to wątpiło, uważając, że to tylko propagandowa gra. W małych środowiskach, takich jak Miastko, bynajmniej na lokalnych szczytach, wchodzi się w jakieś zależności. A to utrudnia podejmowanie decyzji, bo nie jest łatwo zwolnić kogoś, kogo zna się wiele lat, a nawet z nim przyjaźni. Malkontenci mogą w tym miejscu powiedzieć, że konkursy zawsze można ustawić... No cóż, zobaczmy.

Nie zazdroszczę teraz dyrektorom. Większość uwiła sobie ciepła gniazdka. A tu niespodzianka. Trzeba stanąć do konkursu, mieć koncepcje i pomysły. Tych ostatnich, kilku szefom zabrakło. Jeśli konkursy wygrają nowe osoby, to pewnie skorzystają na tym placówki.

Dyrektorzy będą chcieli wykazać się. Jeśli wygrają dotychczasowi szefowie, to też dobrze, bo pewnie będą bardziej starać się, niż do tej pory.

Andrzej Gurba

Jego decyzję popierają radni.

- W konkursach wybierani są dyrektorzy szkół. Nie widzę powodu, aby było inaczej w pozostałych samorządowych jednostkach. Ich szefowie też powinni poddawać się okresowej ocenie. Nie są do stanowisk przypisani dożywotnio - argumentuje decyzję Roman Ramion, burmistrz Miastka.

Radni dostali już jego projekty, które zmieniają statuty jednostek, tak aby można było ogłosić konkursy. - Chciałbym, aby odbyły się one do końca pierwszej połowy tego roku - wyjaśnia burmistrz.

Kadencja dyrektorów ma trwać pięć lat. - Popieramy burmistrza. Komisje kończą już pracę nad projektami uchwał. Najprawdopodobniej trafią one pod obrady najbliższej sesji - mówi Dariusz Zabrocki, szef miasteckiej rady.

Jako pierwszy kadrową rewolucję odczuł Janusz Gawroński, dyrektor domu kultury. Z początkiem roku został odwołany ze stanowiska. Wręczono mu wypowiedzenie pracy. Minie ono z końcem marca. Do tego czasu Gawroński jest p.o. dyrektora. - Zamierzam ponownie ubiegać się o stanowisko - oznajmia dyrektor.

Odchodzić nie zamierza też Piotr Mazurek, dyrektor Zakładu Energetyki Cieplnej. - Nie wiem, jakie będą kryteria konkursu. Jeśli będę je spełniał, to wystartuję. Uważam, że dużo dobrego zrobiłem w firmie - chwali się Mazurek.

Takiej pewności nie ma już Józef Niezdropa, dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Nie wiem, co zrobię. Najprawdopodobniej nie będę mógł wystartować z przyczyn formalnych - mówi Niezdropa.

Dyrektor nie ma wyższego wykształcenia. Przeciwko konkursom nic nie ma Lech Warsiński, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Teraz mam zwykłą umowę o pracę. Aby ją wypowiedzieć, trzeba znaleźć powód. Pewnie więc trudno byłoby mnie zwolnić. Nie zamierzam jednak niczego utrudniać. Jak wszyscy mają mieć konkursy, to wszyscy - oznajmia Warsiński.

Dariusz Zagaja, dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji uważa, że konkursy, to standard. - Dyrektorem został kilka lat temu w konkursie. I bez problemów poddam się ocenie jeszcze raz - mówi. W nieco innej sytuacji jest Adela Krzyżanowska, dyrektor Biblioteki Publicznej. - Mam niecałe cztery lata do emerytury. Jestem więc chroniona. Nie można mnie zwolnić - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza