Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyskoteka Wesele w Sierakowicach zakończyła działalność "pogrzebem przedsiębiorców"

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
To już koniec uwielbianej przez Kaszubów Dyskoteki Wesele?
To już koniec uwielbianej przez Kaszubów Dyskoteki Wesele? Lucyna Puzdrowska
Sobota, 24 kwietnia, miała być ostatnim dniem działalności uwielbianej przez Kaszubów i nie tylko, Dyskoteki Wesele w Sierakowicach. Z tej okazji właściciel lokalu - Błażej Soiński, mimo obowiązujących obostrzeń sanitarnych, postanowił zgodzić się na udostępnienie lokalu młodej parze, która tu właśnie się poznała. - Skoro i tak zamykam lokal, nie mam nic do stracenia - pisał na Facebooku. - Oby młodzi i ich goście wspaniale się bawili. Wesele początkowo miało być na 300 osób, ale ostatecznie młodzi spodziewają się 150 gości.

Pojechaliśmy z obiektywem na to wesele, wszak miał to być ostatni kontakt z Dyskoteką Wesele, która nie tylko przyciągała tłumy oryginalną oprawą zabawy - para młoda, ale brak kopert z kasą, oczepiny i wszystkie bajery związane z weselem, ale też muzyką, która przyciągała do lokalu zarówno młodzież, jak i starsze osoby. Tu wszyscy bawili się fantastycznie.

Pierwsze wrażenie? Wszystko jak na weselu

Przed wejściem do lokalu stał samochód ozdobiony tradycyjnie, jak to pojazd wiozący młodych do ślubu i na weselną zabawę. Tak jak to na weselu bywa, stali też elegancko ubrani ludzie. Niektórzy rozmawiali, inni coś popijali, z wnętrza dobiegała głośna, weselna muzyka.

Nie chcieliśmy zakłócać prywatności młodej pary i ich uroczystości

W tym wszystkim nie zgadzało się jedno - fakt, że otrzymaliśmy zaproszenie na to "wesele" od organizacji Strajk Przedsiębiorców. No i faktycznie, identyfikator redakcyjny zadziałał od razu - zostałam wpuszczona, choć nie czułam się dobrze z tym, że mam zakłócać czyjeś prywatne chwile.

Widok, który zastałam wewnątrz roztańczonego zazwyczaj lokalu, to był... szok!

W centralnym miejscu ustawiono trumnę, wiązankę z napisami, a obok parę młodą, tyle że nie prawdziwą, a manekiny! Dopiero przyjrzenie się napisom na wieńcu żałobnym pozwoliło zrozumieć, że całe to przedsięwzięcie to jedna, wielka prowokacja. Prawdą było jedynie to, że faktycznie Błażej Soiński zamyka lokal, ponieważ nie jest w stanie w obecnej sytuacji dłużej funkcjonować.

- To jest efekt aktu bezradności, bezsilności w obecnej sytuacji - mówi Błażej Soiński, właściciel Dyskoteki Wesele. - Mimo, że nie mam już funduszy, by prowadzić tę dyskotekę, postanowiłem naocznie pokazać do czego doprowadziła nas polityka rządu i wprowadzane przez pana premiera obostrzenia. Nie mam już sił na to wszystko. Sprzedałem zarówno stare, jak i te nowe sprzęty z dyskoteki. Jak pani widzi, poza kilkoma elementami, praktycznie jest tu pusto. Nie ma biura, nie ma sprzętów nagłaśniających, nie ma lamp, pozostałe tylko poucinane kable w suficie. Na chwilę obecną jestem zadłużony w różnych miejscach, więc pozostało tylko zamknąć to miejsce i zwijać manatki.

Do "Wesela" w Sierakowicach przyciągały również koncerty gwiazd disco

Kto tu nie występował?! Był m.in. Czadomen, Piękni i Młodzi czy zespół Bayera, na który przyjechały tłumy nie tylko z Kaszub. Zamknięcie lokalu będzie ogromną stratą dla mieszkańców powiatu kartuskiego. Póki co, nie ma drugiego takiego lokalu, gdzie serwowana jest muzyka weselna.

"Tarcze rządowe w niczym mi nie pomogły"

- Prowadzę obecnie cztery lokale pod marką Wesele. Poza Sierakowicami również w Chojnicach, Gorzowie Wielkopolskim i Łebie - kontynuuje właściciel. - Od rządu otrzymałem w maju 2020 roku 5 tys. zł i tyle samo miesiąc temu. No proszę wybaczyć, ale za 10 tysięcy złotych nie jestem w stanie pokryć nawet rachunków za prąd. Doprowadziło to do tego, że musiałem zacząć likwidację lokali, zacząłem od Sierakowic.

Jak mówi Błażej Soiński, pomoc dla przedsiębiorców ze strony rządu jest żadna.

- Ja na pewno nie czuję się zaopiekowany i nie widzę już żadnych szans na to, by móc ten lokal utrzymać - kontynuuje pan Błażej. - Podobnie myśli wielu innych przedsiębiorców. Oni również podobnie jak ja zwlekali z zamknięciem interesu i teraz są w podobnej sytuacji.

Dyskoteka Wesele nie działa praktycznie od września 2020 roku, choć śmiało można powiedzieć, że od marca 2020.

- Przez pewien okres, w tej pierwszej fali koronawirusa, próbowaliśmy działać jako pub, kawiarnia, ale niestety, ponosiliśmy wyłącznie straty, nie starczało nawet na rachunki - tłumaczy pan Błażej. - Ten lokal jako dyskoteka gościł zazwyczaj kilkaset osób, więc obluzowania rządowe zapowiadające imprezy do 25 osób w żadnym wypadku nie pomogą nam utrzymać się na powierzchni.

Wesele na 300 czy 150 osób? To tylko zorganizowana prowokacja

- To od początku do końca była zorganizowana prowokacja - kontynuuje Błażej Soiński. - Wspólnie ze Strajkiem Przedsiębiorców postanowiliśmy z odpowiednim przytupem zamknąć lokal. Stąd trumna na środku sali, wieniec z odpowiednimi napisami i para młoda. Nawet kwiaciarnia nam pomogła, żeby ustawić przy trumnie znicze. Ta trumna symbolizuje pogrzeb pomorskich i nie tylko pomorskich, przedsiębiorców.

Jacek Hołubowski ze Strajku Przedsiębiorców z pełnym poparciem dla Błażeja Soińskiego

- Naszym celem jest zaopiekowanie przedsiębiorców, którzy ucierpieli finansowo wskutek restrykcji rządowych - mówi Jacek Hołubowski. - Premier, rząd o tym mówi, a my działamy i to robimy. W tym wypadku zwrócił się do nas właściciel dyskoteki, przedstawił nam swoją sytuację, więc postanowiliśmy go wesprzeć. Pamiętajmy, że takie zrujnowane przedsiębiorstwo, nie ważne, czy będzie to sala weselna, dyskoteka, restauracja czy cokolwiek, to nie jest tylko sam przedsiębiorca. Za tym idą też ludzie, którzy mieli tam swoją pracę, etaty, mają rodziny do utrzymania.

Jak dodaje Jacek Hołubowski, rolą Strajku Przedsiębiorców jest łączenie tych ludzi, wspólne działania, a przede wszystkim pomoc dla nich w formie chociażby opieki prawnej.

- Staramy się im tłumaczyć, że to co robi rząd, jest niezgodne z konstytucją, niezgodne z polskim prawem - kontynuuje pan Jacek. - Dowodem na to są wyroki i orzeczenia sądowe. Mówi też o tym Rzecznik Praw Obywatelskich i wiele innych instytucji prawnych, mecenasi i środowiska adwokackie. Niestety, rząd nagina strasznie prawo, a raczej po prostu łamie, próbując... delikatnie mówiąc zniechęcać przedsiębiorców do dalszej działalności i zarabiania pieniędzy. Wynika z tego taki paradoks, że chyba czas dla przestępców jest obecnie bardzo dobry, bo policja zamiast łapać, ścigać przestępców, nęka uczciwie pracujących ludzi. Zapewniamy opiekę, rozwiązania prawne dla przedsiębiorców tak, aby mogli funkcjonować. Bierzemy też udział w takich jak dziś happeningach, które mają pokazać symbol zaopiekowanego przedsiębiorcy przez pana Morawieckiego.

Na szarfach wokół wieńca żałobnego

można było przeczytać napis: Pogrążeni w smutku i żałobie - Przedsiębiorcy Branży Weselnej i Dyskotekowej

Policja nie interweniowała

Radiowóz policyjny stał pod sąsiednią biedronką, przez cały czas w pobliżu kręciła się policja, ale interwencji nie podjęli.
- Może to zasługa policji, że lokalnie, jak nie ma nacisków z góry, to nie są przeciwko ludziom - komentuje Błażej Soiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza