Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacze Jantara Ustka chcą podać się do dymisji

(mmb)
Piłkarze Jantara zajmują ostatnie miejsce w tabeli IV ligi.
Piłkarze Jantara zajmują ostatnie miejsce w tabeli IV ligi. Łukasz Capar
Miejski Klub Sportowy Jantar Ustka czekają zmiany. W najbliższy piątek większość zarządu zamierza podać się do dymisji.

Jak się dowiedzieliśmy, obecne władze klubu zamierzają ogłosić swoją dymisję. Henryk Pelczar, prezes klubu, swoją rezygnację zgłosił już kilka tygodni temu. Potwierdza, że ten sam zamiar ma większość jego kolegów z władz klubu.

- W związku z niedawnym ponownym zaostrzeniem konfliktu między Jerzym Malkiem, naszym najwiekszym sponsorem, a władzami miasta, nie ma dla nas sprzyjającej atmosfery. Pan Malek w październiku wstrzymał nam finansowanie, a miasto już rok wczesniej obcięło dotację ze 100 do 65 tys. zł - wyjaśnia ustępujący prezes klubu.

Jak dodaje, największy ustecki biznesmen, właściciel Morpolu i spólki Euro Industry, był przez lata głównym dobrodziejem klubu, zapewniając mu nawet około 60 procent budżetu. Udział miasta w finansowaniu Jantara Pelczar oszacował na od 25 do 30 procent. Pozostałe 15-10 procent funduszy pochodzi od pozostałych sponsorów.

- Mam nadzieję, że stosunki z prezesem Malkiem jakoś się ułożą, ale ja już rezygnuję. Ostatnio nic nam nie wychodzi. Zespół ponosi klęski, zawodnicy uciekają do innych klubów. Mam też kilka osobistych powodów, aby zrezygnować, ale jeśli następcy będą chcieli, zawsze będę im służył pomocą - zapowiada Pelczar.

- Tak, wstrzymałem finansowanie. Nie mogę dogadać się z burmistrzem co do wiaduktu i stoczni, więc niech każdy z nas idzie swoją drogą. Ja te moje pieniądze przeznaczę na inne cele - skomentował wczoraj sytuację w Jantarze Jerzy Malek. Dodał, że do zmiany decyzji mogłaby go obecnie skłonić tylko zmiana burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza