Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działki przy akwaparku. Miasto słono płaci za błędy

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Tymczasem w czerwcu tego roku robotnicy znowu pojawili się na drogach i parkingach przy akwaparku. Postanowiono zapłacić za ich definitywne dokończenie. Choć akwapark na pewno nie będzie dokończony przed czerwcem przyszłego roku.
Tymczasem w czerwcu tego roku robotnicy znowu pojawili się na drogach i parkingach przy akwaparku. Postanowiono zapłacić za ich definitywne dokończenie. Choć akwapark na pewno nie będzie dokończony przed czerwcem przyszłego roku. Krzysztof Piotrkowski
Ponad milion złotych Słupsk na czysto dopłaci spółkom Jerzego Malka za wymianę działek przy akwaparku. Wszystko przez popełnione podczas inwestycji błędy.

Gotowy jest projekt uchwały, którym na zbliżającej się sesji zajmą się miejscy radni. Mowa w nim o wymianie działek wokół akwaparku. W skrócie miasto wymieni się działkami z dwoma spółkami Jerzego Malka. Miasto za działki, na których są w częściowo drogi i parkingi, zapłaci ponad 2,2 mln zł (z VAT-em) (pieniądze zostaną rozłożone do spłaty na trzy lata), z kolei Malek za działki zapłaci tylko ponad 1 mln. Do tego strony po połowie opłacą koszty notarialne.

W tej sprawie słupscy radni są postawieni pod ścianą, bo na mocy porozumień Macieja Kobylińskiego z firmą Jerzego Malka zawartych we wrześniu 2012 roku, do końca tego roku miasto musi uregulować kwestię działek, na których są parkingi i drogi do akwaparku. W praktyce musi wykupić je od Malka. Jeśli tego nie zrobi, to owe umowy stracą ważność, a bez tych działek nie da się realizować inwestycji akwapark.

Zobacz także: Słupski akwapark: gigantyczne problemy z dachem

Przypomnijmy, o sprawie dróg wokół akwaparku pisaliśmy w maju, ujawniliśmy wtedy niekorzystne dla finansów miasta, a korzystne dla spółek Malka, skutki umów podpisanych przez prezydenta Kobylińskiego. Przypomnijmy, sam budynek akwaparku jest na miejskiej działce, ale drogi w części zbudowali podwykonawcy Termochemu, co okazało się kosztownym dla miasta błędem, także na działkach Euro Industry.

Mimo to w lipcu 2012 roku prezydent wezwał do zapłaty za te drogi, tak jakby były w całości gotowe, spółkę Jerzego Malka, wysyłając jej wyliczenie Termochemu na 4,7 mln zł (za drogi i infrastrukturę).

- Nawet tego nie doczytałem do końca - podsumował w maju Jerzy Malek, najbogatszy mieszkaniec regionu, dodając: - Nikt wcześniej tego ze mną nie konsultował. Nie taka była umowa. Dla mnie te drogi to mała sprawa. Przecież sam bym je zrobił, jak się zobowiązałem, ale musiałyby być odpowiednio zaprojektowane i wykonane, bo te, które są teraz, są dla mnie bezużyteczne - podsumował biznesmen. Teraz nie chciał komentować sprawy wymiany działek i wyliczonych kosztów tej operacji.

Zobacz także: Najwyższa Izba Kontroli zajęła się akwaparkiem w Słupsku

We wrześniu 2012 roku, gdy miasto starało się o nowe pozwolenie na budowę (poprzednie pozwolenie anulowano, bo po serii afer z projektantami, także z tym nieżyjącym od dróg, zostało zakwestionowane, a prokuratura już badała sprawę), prawnicy spółki Malka zażądali oddania swojego terenu i to w stanie sprzed budowy. To byłby koniec szans na akwapark, akurat w dobie referendum.

Wtedy prezydent Maciej Kobyliński zawarł z firmą Jerzego Malka porozumienie i umowę dzierżawy. Na jej mocy miasto musi teraz wykupić nieruchomość od Euro Industry, na których są w części zrobione drogi i ma na to czas do końca tego roku.

Zobacz także: Trzeba zwrócić pieniądze przeznaczone na akwapark. Z odsetkami

Robert Kujawski z PiS, wiceprzewodniczący słupskiej rady miejskiej: - Zamiana działek na ulicy Grunwaldzkiej jest konsekwencją fatalnego sposobu budowania parku wodnego i podpisania przez Prezydenta Kobylińskiego we wrześniu 2012 roku porozumienia z firmą Euro Industry. Ta zamiana to dodatkowe koszty dla budżetu miasta, które podrażają budowę Parku Wodnego Trzy Fale.

Komentarz

Kto za to zapłaci

Fakty dotyczące dróg wokół akwaparku pokazują, jak realizowano tę inwestycję. Na mocy umów osobiście podpisanych przez prezydenta Kobylińskiego z Euro Industry ta spółka powinna zrobić 400 metrów owych dróg, miasto tylko 120 metrów. Tymczasem w 2012 roku wykonawca akwaparku zbudował drogi, inżynier kontraktu je zatwierdził, a miasto za nie zapłaciło. Choć większość dróg miała zbudować i zapłacić za nie spółka Malka! Potem już tylko były tego konsekwencje.

Prezydent zrzekł się roszczeń za drogi od Euro Industry, choć wcześniej wysłano wezwanie do zapłaty. Zobowiązał się też wykupić działki od Euro Industry, na których są drogi (właśnie za to teraz zapłacimy), dał też spółce zgodę na wycię-cie drzew bez opłaty (musiałaby zapłacić milion). Jakby nie liczyć, miasto straciło miliony, których nie wydano by, gdyby pilnowano interesów miasta na budowie. I widać, dlaczego się ona nie powiodła.

Grzegorz Hilarecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza