Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci jeżdżą do szkoły autobusem ściśnięte jak sardynki

Marcin Markowski [email protected]
archiwum
Ponad 30 rodziców nie posłało wczoraj swoich dzieci do szkoły w Dębnicy Kaszubskiej. Nie chcieli, by ich maluchy tłoczyły się w przepełnionym autobusie PKS.

Dzieci i młodzież uczący się w podstawówce i gimnazjum w podsłupskiej Dębnicy Kaszubskiej codziennie dojeżdżają do szkół autobusem PKS. Kursy te opłaca gmina.

Wczoraj po uczniów podstawówki czekających na przystanku w miejscowości Starnice podjechał autobus już zapełniony po brzegi.
- Znajdowali się w nim zarówno gimnazjaliści, jak i sześcioletnie dzieci jadące do podstawówki. Oczywiście ci starsi zajęli wszystkie miejsca siedzące, więc pierwszaki musiały stać. Autobus był całkowicie przepełniony, a w mojej miejscowości miało wsiąść aż 35 dzieci! - oburza się pan Piotr (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec Starnic. - Rodzice nie zgodzili się na to, by te maluchy tłoczyły się jak sardynki.

Mężczyzna twierdzi, że kierowca poinformował go, że do pojazdu zmieści się 90 osób.
- Na trasie od Borzęcina, przez Łabiszewo i Starnice, do szkół w Dębnicy Kaszubskiej podróżuje jednak 96 dzieci - dodaje pan Piotr.

Co na to dyrekcja szkoły oraz słupski PKS? Czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Pomorza" (7 września).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza