Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecięcy strach przed wyjściem z domu

dr Marcin Florkowski
Psycholog radzi Czytelnikom.

Czytelniczka: - Mój syn miał wypadek. Wybiegł ze szkoły razem z kolegami, a jakiś wariat w samochodzie nie zwolnił przy szkole i tak go uderzył, że Paweł przeleciał przez całą jezdnię i spadł po drugiej stronie. Najpierw nie wiedział co się z nim dzieje, próbował wstać i coś mówił, ale stracił przytomność. Miał złamaną nogę, w szpitalu założyli mu śruby. Za cztery miesiące może przestanie kuleć. Od tamtej pory Paweł bardzo się boi ulicy i samochodów, chociaż wcześniej sam chodził do szkoły. Myślałam, że ten strach minie, ale nie mija. Nie wiem co teraz zrobić.

M.F.: - Można sobie z tym poradzić i to w miarę łatwo, jeśli zrozumie się na czym polega lęk dziecka. Pani syn boi się, bowiem przeżył silny, tragiczny i nieoczekiwany uraz. Wypadek spadł na niego jak grom z jasnego nieba. Niczego się nie spodziewał i wydawało mu się, że jest bezpieczny, a tu nagle - nieszczęście. Potem chłopiec leżał w szpitalu, miał operację, stracił przytomność, kuleje i nie wiadomo czy wyzdrowieje. Całe to zdarzenie jest dla dziecka niezrozumiałe. Chłopcu wydaje się, że nie ma kontroli nad tym, czy to się powtórzy czy nie. A ponieważ Paweł nie rozumie, jak doszło do wypadku i nie wie jak w przyszłości można się go ustrzec, to panicznie się boi. W jego przekonaniu bowiem, taki wypadek może się zdarzyć ponownie w każdej chwili.
Właśnie to trzeba zmienić, a wtedy chłopiec wyleczy się z lęku. Jak to zmienić?

Dziecko musi się przekonać, że jest w stanie zauważyć, kiedy może mu grozić niebezpieczeństwo, a kiedy jest bezpieczny. Czując, że panuje nad sytuacją, uspokoi się a lęk zniknie. Jest to stosunkowo łatwe do nauczenia. Metoda polega na tym, że chodzi się z dzieckiem po mieście i przechodzi przez ulicę, ucząc jednocześnie na jakie rzeczy należy zwracać uwagę, aby być bezpiecznym.
Można to zrobić samemu, ale w tym wypadku zdecydowanie radzę zwrócić się o pomoc do psychologa. Z kilku powodów. Gdy dziecko idzie do psychologa, to rodzi się w nim nastawienie, że teraz nastąpi jakaś zmiana, bo zajmie się nim lekarz, który zna się na rzeczy.

Takie nastawienie bardzo pomaga w leczeniu i zwiększa szybkość zmian. W dodatku psycholog może zauważyć i zmienić takie reakcje dziecka, które dla osób przebywających z nim na co dzień, wydają się zupełnie naturalne i nie mające związku z wypadkiem.
Wreszcie po tragicznym wypadku rodzice sami zaczynają się bać, gdy tylko dziecko zbliża się ponownie do jezdni. Jeśli czując taki lęk zaczynają uczyć dziecko odwagi - nic z tego nie wyjdzie. Osoba postronna (która się nie boi) ma tu zdecydowanie większe szanse.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza