Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko żyło tylko dwie godziny. Biegły sprawdził bytowski szpital

Andrzej Gurba
Fot. archiwum
Biegły sprawdził, czy w bytowskim szpitalu doszło do zaniedbań przy porodzie Karoliny Puzdrowskiej. Jej dziecko zmarło dwie godziny po przyjściu na świat. Prezes szpitala odmawia ujawnienia opinii.

O dramacie, jaki przeżyła Karolina Puzdrowska i jej mąż, już pisaliśmy. Poród był naturalny i długi. Dziewczynka zaraz po przyjściu na świat była blada i miała problemy z oddychaniem. Mimo reanimacji nie udało się uratować dziecka. Po sekcji zwłok i badaniach patomorfologicznych wiadomo, że doszło do niedotlenienia dziecka z powodu przedwczesnego odklejenia się łożyska i nieprawidłowej budowy pępowiny.

Małżonkowie oskarżyli szpital o zaniedbania. Zarzuty dotyczą m.in. niewłaściwego - zdaniem małżonków - zachowania i niewłaściwych decyzji personelu podczas porodu, jak np. brak cesarskiego cięcia, ale także niesprawnego sprzętu.

Kolejna wątpliwość dotyczy tego, czy lekarz i położna odbierający poród wiedzieli, że budowa pępowiny jest nieprawidłowa i stanowi to zagrożenie dla dziecka. W tej sprawie śledztwo prowadzi chojnicka prokuratura. Wszczęte zostało ono z artykułu 155 Kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci człowieka. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.

- Opinia biegłego dotycząca tego konkretnego przypadku to część dokumentacji medycznej i jako taka stanowi tajemnicą. Nie ujawnię jej też z uwagi na toczące się postępowanie prokuratorskie. Mogę tylko powiedzieć, że z opinii biegłego nie wynika, że do śmierci dziecka doszło z powodu zaniedbań personelu, ale nie ma też stwierdzenia, że personel zachował się jak należy - oznajmia Piotr Karankowski, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego. Opinia biegłego powstała, bo zażądała tego rada nadzorcza szpitala. To nie jest opinia przygotowana na zlecenie prokuratury, choć może być przez nią wykorzystana.

- W części opinia biegłego dotyczy stosowanych na oddziale ginekologiczno-położniczym procedur. Wyszły uchybienia. Wdrażamy już nowe zasady - mówi Karankowski i po szczegóły odsyła do naczelnej pielęgniarki szpitala.

Biegły stwierdził m.in. brak właściwych kontaktów interpersonalnych między personelem a pacjentkami, między samym personelem oraz między personelem a kierownictwem szpitala. Kolejny zarzut dotyczy braku regulaminu na oddziale, które szczegółowo określałyby prawa i obowiązki osób towarzyszących przy porodzie (porody rodzinne). Biegły stwierdził też brak opracowanych procedur od momentu przyjścia kobiety do poradni "K", aż do urodzenia dziecka i późniejszej szpitalnej opieki nad nim.

- Cały personel oddziału ginekologiczno-położniczego przeszedł już szkolenia interpersonalne w Gdańsku. Kolejny cykl szkoleń będzie na miejscu - mówi Lilianna Płotek, naczelna pielęgniarka Szpitala Powiatu Bytowskiego. - Wszedł w życie już regulamin porządkowy dla porodów rodzinnych.

Szczegółowo reguluje on prawa i obowiązki osób towarzyszących przy porodzie. W trakcie konsultacji jest zestaw szczegółowych procedur dotyczących m.in. badań, dokumentów, począwszy od pierwszej wizyty kobiety w poradni, przez całą ciążę, poród, aż do opieki nad noworodkiem. Te procedury powinny być zatwierdzone w lutym.

Szpital ma nadzieję, że te wszystkie zmiany pozwolą na bezpieczniejsze porody i lepszą opieką nad pacjentkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza