Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki ludziom odbudowali dom. Po pożarze w Międzygórzu

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Ogień strawił dom w Międzygórzu w gminie Bytów. Straty oszacowano na pół miliona złotych. Dzięki wsparciu wielu osób rodzinie udało się go obudować.
Ogień strawił dom w Międzygórzu w gminie Bytów. Straty oszacowano na pół miliona złotych. Dzięki wsparciu wielu osób rodzinie udało się go obudować. Straż, Sylwia Lis
Byli załamani. Myśleli, że się nie uda. Rodzina z Międzygórza w powiecie bytowskim w olbrzymim pożarze stracili dorobek życia. Z pomocą ruszyli ludzie. Dom udało się odbudować.

Kilka dni temu minął rok od tragicznych wydarzeń w Międzygórzu w powiecie bytowskim. W ogniu stanął dopiero co wyremontowany dom.
- Gdy wybuchł pożar ja i moja partnerka byliśmy akurat w pracy, pracujemy w Druteksie - wspomina Bogdan Kurkowski, strażak ochotnik z Niezabyszewa, który niejednokrotnie brał udział w akcjach ratowania życia i dorobku ludzi. - Zadzwoniła do mnie babcia, że palimy się! Szybko wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do domu. Strażacy już byli.

W domu była babcia i córka

- To córka zobaczyła pożar - mówi pan Bogdan. - Jakieś błyski i płomienie widziała przez okno, wyszła na zewnątrz i zobaczyła, że się palimy. Z płonącego budynku wyprowadziła babcię. Zaalarmowała też sąsiadów.
Straty oszacowano na ponad poł miliona złotych. Rodzina straciła dach nad głową. Nie miała ubezpieczenia, bo jak sami tłumaczyli byli w trakcie budowania garażu i kończyli remont domu. - Chcieliśmy wykupić ubezpieczenie po zakończeniu wszystkich prac - wyjaśnia Ela Landowska.
Biegli jasno stwierdzili, że ogień najpierw pojawił się w nieszczelnym kominie, a następnie rozprzestrzenił się na dach.

To, co wydarzyło się później przeszło najśmielsze wyobrażenia pogorzelców. Ruszyła olbrzymia pomoc. Rodzinie pomagali mieszkańcy, znajomi i firmy z całego powiatu bytowskiego.

Zbiórki w kościołach i sklepach

- Na wielkie słowa uznania zasługują strażacy ochotnicy z okolicznych wsi (Sierzno, Półczno, Pomysk Wielki) a w szczególności mojej z Niezabyszewa - mówi pan Bogdan. - Oni pomagali mi we wszystkim. Dom nie nadawał się do zamieszkania, trzeba było zwalić dach po sam strop, on też był zalany i też trzeba było go zbudować od nowa, tak samo ścianki działowe. W zasadzie zostały tylko gołe zewnętrzne. Jak tylko o tym myślę, to jeszcze mam gęsią skórkę. Nawet nie wiem, skąd pojawił się Darek Data i Grzegorz Łosiński, którzy ekspresowym tempie zrobili konstrukcję nowego dachu, Piotr Kanarek położył dachówkę. Potem przyjechał Grzegorz Lejk i postawił ściany działowe.
- O naszej tragedii dowiedział się Leszek Gierszewski, który zaoferował pomoc materialną i rzeczową - dodaje pani Ela. - W tych trudnych chwilach mogłam liczyć na moich współpracowników z hali 14. Moja siostrzenica Marlena założyła zbiórkę w internecie, puszki na pieniądze stały w kościołach i sklepach, rada sołecka z Pomyska zorganizowała charytatywny bal karnawałowy. Chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy nam pomogli. Nie spodziewaliśmy się, aż takiego wsparcia. Wiara w ludzi powraca. Chcielibyśmy im wszystkim powiedzieć, że mogą na nas liczyć i tej dobroci nie zapomnimy.
Rodzina wróciła już do swojego domu. - Czeka na nas jeszcze dużo pracy, do wykończenia pozostaje łazienka, czy elewacja, ale na to mamy czas, najważniejsze, że mamy dach nad głową - mówią mieszkańcy Międzygórza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza