"Nie wychodziłem z czołgu przez tydzień, bo brałem udział w walkach. Ale zniszczyłem cztery Tygrysy i Panterę. Nie martw się, mamo, ale mam drobną ranę od odłamków na plecach. Nic takiego, za tydzień się wygoi" - pisał w listach do mamy Borys Dmitrijewski, czołgista Armii Radzieckiej, który brał udział walkach pancernych w okolicach Lęborka.
Zaprezentowany wczoraj w Szkole Podstawowej nr 8 film "Byłem szczęśliwy" opowiadał o całym życiu czołgisty. O jego młodości mówili koledzy ze szkoły i pierwsza miłość, wykorzystano też oryginalne listy żołnierza, których zachowało się prawie 300.
Końcowe sceny filmu nakręcono trzy lata temu w Lęborku i okolicach. Występował tw nich m.in. dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8, który opowiadał o tym, w jaki sposób jej uczniowie czczą pamięć czołgisty, na ekranie historyk Andrzej Barański relacjonował swoje odkrycia dokumentujące nieznany epizod z walk radzieckich wojsk pancernych w okolicach Lęborka.
- Nakręciłam film o Dmitrijewskim, bo najpierw zafascynował mnie jako bohater Związku Radzieckiego. Potem poznałam go z listów jako młodego człowieka, który w sposób ironiczny i z dużym dystansem relacjonuje przebieg wojny. Zakochałam się w nim. Właśnie dlatego zrobiłam ten film - tłumaczyła po projekcji Tatiana Donskaja, reżyser filmu "Byłem szczęśliwy".
Rosyjska delegacja, która odwiedziła wczoraj miasto, złożyła też kwiaty na grobie Borysa Dmitrijewskiego na lęborskim Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich.
Borys Dmitrijewski w marcu 1945 roku został poważnie ranny podczas walk z niemieckimi wojskami pancernymi w pobliżu Wejherowa. Trafił do szpitala Armii Czerwonej, który znajdował się w Lęborku. Koledzy pochowali jego ciało w jednym z parków miejskich. Pół roku później skończyła się II wojna światowa.
Więcej w "Głosie Lęborka" - 14 maja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?