Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień otwarty Domu Przedpogrzebowego w Słupsku

Marcin Barnowski [email protected]
Prezentacja krematorium dla firm pogrzebowych. Pracownicy spopielarni będą zarabiać niewiele więcej niż sprzedawcy w supermarketach.
Prezentacja krematorium dla firm pogrzebowych. Pracownicy spopielarni będą zarabiać niewiele więcej niż sprzedawcy w supermarketach. Łukasz Capar
Zarząd Inwestycji Miejskich finansuje im szkolenia, na każde życzenie zapewni pomoc psychologa. Mowa o operatorach urządzeń kremacyjnych przy Domu Przedpogrzebowym na nowym cmentarzu w Słupsku.

Inauguracja działalności Domu Przedpogrzebowego, zbudowanego niedawno przy ul. Zachodniej tuż koło nowego cmentarza nastąpi 21 lutego.

Jak powiedział nam Marcin Grzybiński z ZIM, będzie to dzień otwarty: każdy będzie mógł przyjść i zapoznać się z obiektem, którego budowa pochłonęła 4,7 mln zł. W środku są m.in. dwie kaplice, w tym jedna zdolna pomieścić aż 200 osób i chłodnia z sześcioma komorami. Powstało też nowoczesne krematorium, ale był problem ze znalezieniem do niego odpowiednich pracowników. Specyficzny charakter pracy, a zwłaszcza nazwa, odstręczały osoby cechujące się nawet dużą determinacją w poszukiwaniu pracy.

Faktycznie: gdy czyta się ogłoszenie zamieszczone przez ZIM w Powiatowym Urzędzie Pracy, po plecach przechodzi zimny dreszcz.

W zakresie zadań wykonywanych na stanowisku pracy wyszczególniono m.in. prowadzenie ewidencji kremacji, wydawanie urn, obsługę pieca i urządzeń kremacyjnych, wprowadzanie zwłok do pieca, obserwację i korygowanie procesu spalania oraz wydobycie szczątków i obróbkę popiołu.

- Rzeczywiście w naszej kulturze słowo krematorium źle się kojarzy. Dlatego, po konsultacji z polonistami, będziemy lansować bardziej polską nazwę tego obiektu: spopielarnia - zapowiada Marcin Grzybiński.

Problem pracowników udało się już częściowo rozwiązać, liberalizując wymagania dla chętnych. Wcześniej od kandydatów wymagano m.in. posiadania specjalnych uprawnień elektrycznych i gazowych. Teraz wymóg ten zniknął - i już przyjęto dwóch z czterech poszukiwanych ludzi.

- Wysłaliśmy ich na kursy, na których zdobędą te uprawnienia. Wkrótce zatrudnimy dwóch kolejnych pracowników i będzie możliwa praca na dwie zmiany - mówi Grzybiński.

Jak dodał, ZIM doskonale rozumie specyfikę pracy i związanych z nią obciążeń psychicznych swoich nowych pracowników. Dlatego gotowy jest zapewnić im także konsultacje u psychologa. Ale, jak zaznacza Marcin Grzybiński, dwaj nowo przyjęci do spopielarni mężczyźni dotychczas nie sygnalizowali takiej potrzeby.

- Z tą specyfiką są oni już obyci. To mężczyźni w średnim wieku, którzy wcześniej pracowali w zakładach pogrzebowych - mówi nasz rozmówca z ZIM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza