Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarze nie zostali wpuszczeni do lęborskiego ratusza, sprawa skończyła się na policji

Fot. internet/archiwum
Fot. internet/archiwum
Dziennikarze lęborskich redakcji złożyli doniesienie na policję o uniemożliwieniu im wypełniania obowiązków służbowych. Przewodnicząca Rady Miejskiej nie wpuściła przedstawicieli redakcji do budynku ratusza na spotkanie w sprawie seksafery, pomimo tego, że mieli zaproszenie radnych.

Co więcej, ochroniarz urzędu użył siły w stosunku do reporterki Kanału 6.

- To spotkanie nieoficjalne, dlatego nie przewidujemy w nim uczestnictwa mediów - mówiła przed Ratuszem Wanda Konieczna, przewodnicząca Rady Miejskiej w Lęborku. Innego zdania była część radnych.

- Było to spotkanie oficjalne i nie rozumiem, dlaczego nie wpuszczono na nie dziennikarzy - mówił po spotkaniu radny Jan Naczk. - To było w urzędzie, czyli w miejscu publicznym i media powinny uczestniczyć w spotkaniu, tym bardziej, że niczego nowego się z niego nie dowiedzieliśmy.

Przypominamy, że o aferze radni zostali poinformowani przez dziennikarzy, którym jako pierwszym przekazano temat cyberseksu. To dziennikarze jako pierwsi mieli dostęp do materiałów ukazujących sprawę i jako jedyni mają kontakt z kobietą, która przekazał te informacje. Wiedzą więc o sprawie więcej, niż radni, dlatego nie zrozumiałe jest nie wpuszczenie ich na spotkanie, a co dopiero do budynku ratusza.

Więcej o sprawie w piątkowym wydaniu Głosu Pomorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza