W zacieraniu śladów pomagał jej przyjaciel - 63-letni Stanisław Z., w przeszłości grabarz, który zakopał zwłoki na swojej posesji. Zbrodnia wydarzyła się w lipcu ubiegłego roku w miejscowości Cierznie w gminie Debrzno w powiecie człuchowskim.
55-letni Zbigniew P. został uduszony przez konkubinę, gdy wrócił pijany do domu bez alkoholu, który miał kupić. Para żyła ze sobą 12 lat i miała dwie córeczki.
W domu były awantury. Małgorzata K. przyznała, że tamtego dnia też się taka zaczęła, a w obawie przed biciem założyła mężczyźnie "dźwignię barkowo-łokciową". Jednak chciała go tylko postraszyć.
Po zbrodni i zakopaniu ciała przez Stanisława Z. zgłosiła zaginięcie swojego partnera, który miał ją porzucić i gdzieś wyjechać z obcymi ludźmi. Sprawa się wydała, choć noc zabójstwa była ciemna i ulewna, ktoś widział przewożenie taczką ciała.
Po dwóch miesiącach policja dostała anonim. Sąd uznał, że oskarżona nie działała ani w obronie koniecznej, ani pod wpływem silnego wzburzenia.
Wziął jednak pod uwagę, że konkubent znęcał się nad nią. Sąsiad dostał dwa lata w zawieszeniu na pięć. Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?