Zespół ze Sławna po fatalnej jesieni wiosną gromadzi punkty i ze strefy bezpośredniego spadku znalazł się na pozycji, na której może się utrzymać. O ile drużyna z naszej grupy wygra w barażach. Sława w końcu zdobywa punkty. W tej rundzie potrafiła już raz zaskoczyć kibiców megasensacją, pokonała w Stargardzie Szczecińskim Błękitnych (2:1), wicelidera tabeli.
We wtorek grała zaległe spotkanie z Astrą Ustronie Morskie. Trener Gryfa Wojciech Polakowski i Paweł Kryszałowicz, dyrektor sportowy, oglądali swojego najbliższego rywala. Polakowski w czwartek i piątek przebywał w Rzymie, z reprezentacją Polski w beach soccerze, dzisiaj będzie już na meczu w Słupsku.
W składzie Gryfa 95 zabraknie dwóch obrońców, Artura Sarny i Marcina Pluty. Już do końca rundy nie zagrają ze względu na kontuzje.
- Nie będzie także Pawła Kryszałowicza. W ostatnim meczu z Bałtykiem Gdynia naciągnął sobie mięsień nogi - mówi Grzegorz Bednarczyk, asystent Polakowskiego, który prowadził w jego zastępstwie ostatni trening przed meczem. Na zajęciach zabrakło Karola Świdzińskiego, który miał tego dnia ustną maturę.
- Poza tym robiliśmy wszystko, co nakazał nam trener. Wychodziły nam zagrania, jakie przygotowujemy na Sławę. Kończyły się golami, więc udało nam się zrealizować zalecenia szkoleniowca - dodaje Bednarczyk.
Asystent mógł w pełni także dysponować zawodnikami, którzy powrócili do składu po kontuzjach. Marcin Kozłowski pokazał się już na kilka minut w ostatnim spotkaniu z Bałtykiem, na treningach po infekcji pracuje już Dawid Fursa.
Mecz nazywany przez kibiców derbami dawnego Księstwa Słupskiego odbędzie się w sobotę (godz. 17) na stadionie przy ul. Zielonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?