Kiedy dokładnie wypada dzień wolności podatkowej oblicza Centrum Adama Smitha (robi to już od 18 lat). Dzień wolności podatkowej oblicza się na podstawie przewidzianych wydatków publicznych względem krajowego PKB. Czyli - im więcej państwo wydaje, tym większe nakłada na nas podatki i tym dłużej musimy na nie pracować. Państwo zaciąga również pożyczki, by pozyskać środki na inwestycję lub bieżącą działalność. To również jest brane pod uwagę podczas obliczeń.
- Dzień wolności podatkowej zawsze obliczamy tą samą metodą. W tym roku taki dzień wypadł 24 czerwca - informuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum Adama Smitha.
Czytaj też: Jak nie płacić podatków?
Sadowski zwraca uwagę, że w Polsce dzień wolności podatkowej wypada coraz później.
- Dzieje się tak ponieważ podatki to nie tylko PIT i CIT, ale wszystkie zobowiązania pośrednie wobec państwa. W Polsce mamy szereg podatków, które cały czas płacimy, gdy kupujemy, odpoczywamy na wczasach, korzystamy z mieszkania, czy posiadamy psa. Przy czym nie wszystkie z nich są nazywane podatkami, jak składka na ZUS, taksa klimatyczna czy opłata skarbowa - wylicza ekonomista.
Tymczasem wzrasta również zadłużenie państwa, co przekłada się na kolejny wzrost podatków. Przypomnijmy, że od stycznia tego roku wzrósł podatek VAT, z 22 do 23 procent.
- Państwo gwałtownie się zadłużając zwiększa ciężar produkcji. Te długi muszą spłacać podatnicy, czyli my - tłumaczy Andrzej Sadowski. - Pamiętajmy, że wciąż spłacamy odsetki za długi Gierka. Dzisiejsze kredyty, które zaciąga państwo, będą spłacać nasze dzieci, a może i wnuki - dodaje.
Gdzie więc szukać rozwiązań na kiepską sytuację finansów publicznych i zmniejszenia obciążeń podatkowych? - Potrzebne są gruntowne reformy. Zapowiadał je każdy rząd, ale żaden nie zrobił. Ja rozumiem sytuację rządzących. Wszyscy w koło mówią, że trzeba ciąć wydatki, ale rząd nie może tego zrobić, bo zbuntuje się elektorat - wyjaśnia wiceprezes Centrum Adama Smitha.
Czytaj też: Handel w internecie i podatki - poradnik
Zdaniem Sadowskiego remedium mogło by być ponowne wprowadzenie w życie pierwszej, naprawdę liberalnej ustawy gospodarczej w Polsce. Chodzi o ustawę o przedsiębiorczości z 1988, której autorem był ówczesny minister przemysłu Mieczysław Wilczek. To właśnie te przepisy spowodowały aktywizację drobnych przedsiębiorców w ostatnich miesiącach istnienia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?